Są niezgodne z ustawą. „Czerwień to miłość, biel serce czyste, piękne są nasze barwy ojczyste” – pisał autor wierszy dla dzieci Czesław Janczarski. Gdyby tak w przepisach opisane były barwy polskiej flagi, pewnie sprawiałoby to mniej kłopotu niż to, co obecnie znajduje się w ustawie o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych. Próba odtworzenia warunków weryfikacji zgodności flagi z przepisami, o jakiej myślał ustawodawca, zaprowadziła mnie drogą od Międzynarodowej Komisji Oświetleniowej przez Polskie Stowarzyszenie Elektryków, aż po Zakład Koncentratów Spożywczych i Produktów Skrobiowych Instytutu Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego.Krótki zgrzyt pióra nanoszącego wynik badania kolorymetru na kartkę papieru, stuk klawiszy kalkulatora i wreszcie mamy to. Zbadaliśmy współrzędne trójchromatyczne barw x, y, ich składową Y w przestrzeni barw CIE 1976 (L* u* v*) ustalonej według wzoru CIELUV przy iluminancie C. Bo tak właśnie w ustawie o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych opisana jest metoda sprawdzenia, czy biel i czerwień wykorzystana do stworzenia flagi mają współrzędne x(0,315), y(0,320) oraz x(0,570), y(0,305). To koniec długiej podróży, która rozpoczęła się w grudniu, gdy na biurko prezydenta Andrzeja Dudy trafiła petycja obywatela zastrzegającego anonimowość, z prośbą o inicjatywę ustawodawczą zmieniającą czerwień flagi na karmazynową.Nikt nic nie wie „Obecna czerwień na polskiej fladze jest zbliżona do kolorów używanych przez wiele innych państw, takich jak Czechy, Indonezja, czy Monako” – argumentował autor wspomnianego dokumentu. Obecna – czyli dokładnie jaka? – zadał sobie pytanie autor niniejszego artykułu. Wtedy po raz pierwszy przyszło mi zapoznać się z treścią załącznika 2 do ustawy o godle. Ustawy z 1980 roku, kiedy o grafice użytkowej z wykorzystaniem narzędzi cyfrowych wiedziało pewnie tyle osób, ile dziś ma dostęp do wymienionego w załączniku iluminantu c. Czyli bardzo, bardzo mało.Nic dziwnego, że kiedy zwróciłem się do zespołu młodych grafików z prośbą o konsultację, usłyszałem, że niestety nie są w stanie pokazać mi, jaki jest ustawowy odcień czerwieni flagowej. Jednak podobnie bezradny był mój znajomy artysta i specjalista grafiki użytkowej Piotr Bieżański, który już w czasie powstawania ustawy pracował zawodowo. Oto jego odpowiedź na prośbę o próbę zinterpretowania prawnej formuły opisującej czerwień.„Drogi Michale,oryginał definicji barw polskiej flagi mile łechta uczucie radości przy czytaniu. Oczyma wyobraźni widzę tego mądrego fizyka, wybitnego specjalistę optyki, który na zlecenie jakiegoś urzędnika przedstawia mu ów poetycki tekst. Urzędnikowi pewnie trudno było z opisem polemizować, jego szef nie chciał się zbłaźnić niewiedzą, więc mamy te cudowne wzory, które jednak w praktyce chyba nie okazują się pomocne. Wobec tak naukowo udokumentowanego wzorca barw zapis muzyczny hymnu jawi się jakże trywialnie. Jak można proponować banalne nuty, gdy każdy dźwięk zapisać należało w sposób naukowy? Spodziewałem się raczej czegoś takiego:„Pierwszy słyszalny element to fala dźwiękowa, której amplituda drgania w osi y równa jest hiperboli przemieszczania się atomów cząsteczek tlenu w próżni odwrotnie proporcjonalna do czasu rozpadu atomów azotu postrzeganej na osi x, który wyznacza czas trwania tak uzyskanego dźwięku”. No, jakoś tak… (zapewne przydałby się jeszcze jakiś zawiły, piętrowy wzór). Wtedy oba opisy, flagi i hymnu, byłyby spójne. A tak… My, ludzie prości, wolimy określenie składu według modelu CMYK ewentualnie Pantone.”„System kolorów CMYK jest mieszaniną składowych barw, cyjanu, magenty, żółtej i czarnej. Stosując odpowiednie proporcje tych barw uzyskujemy barwę pożądaną” – wyjaśnia prof. Rafał Krupiński z Zakładu Techniki Świetlnej Politechniki Warszawskiej i dodaje: „Ustawowy system zapisu barw za pomocą współrzędnych trójchromatycznych sprawdza się tylko i wyłącznie dla rzeczywistych materiałów”.Podobnym celom służy Pantone Color Systems, czyli w dużym uproszczeniu zestaw wzorników kolorów opracowany przez amerykańską firmę Pantone, jednak stosowany na całym świecie. Niewykluczone jednak, że właśnie zaoceaniczne pochodzenie przedsiębiorstwa skłoniło autorów ustawy z 1980 roku do zastosowania czegoś innego. Choć zawarta w przepisach przestrzeń barw CIE1976 też skażona jest „zgniłym Zachodem” jak to się w tamtych czasach określało.Elektryk rzuci światłoOdpowiedź na pytanie, skąd wzięła się owa przestrzeń, wiąże się z tym, jak trafiłem do profesora Krupińskiego. Pod skrótem CIE kryje się Commission Internationale de l'éclairage, a liczba 1976 oznacza, że Międzynarodowa Komisja Oświetleniowa opublikował standard barw w 1976 roku. Szperając na ich stronie znalazłem budzącą nadzieję na rozwiązanie problemu informację, że należy do niej Polski Komitet Oświetleniowy. To jednostka techniczno-naukowa Stowarzyszenia Elektryków Polskich. Miałem nadzieję, że jestem „w domu”, prawie dosłownie, bo okazało się, że warszawska siedziba stowarzyszenia jest niemal naprzeciwko… budynku Telewizji Polskiej przy placu Powstańców Warszawy.To dzięki Stowarzyszeniu Elektryków Polskich udało mi się skontaktować z przewodniczącym Polskiego Komitetu Oświetleniowego prof. Piotrem Prackim, jednocześnie kierownikiem Zakładu Techniki Świetlnej PW.Już na tym etapie przed każdą rozmową telefoniczną zastanawiałem się, w jaki sposób ją zacząć, bo obawiałem się, że rozmówca odłoży słuchawkę, jeśli zacznę od pytania, jakiego koloru jest polska flaga.Szczęśliwi okazało się, że profesor Pracki nie tylko nie potraktował mnie jak szaleńca, ale zobowiązał się, że PKOś. pomoże mi. I skontaktował mnie ze swoimi kolegami z zakładu, którzy w kolorach się specjalizują. To od nich wreszcie dowiedziałem się, co oznaczają wszystkie tajemnicze zapiski z ustawy i oni pierwsi pokazali mi pokrzywiony kolorowy trójkąt na układzie współrzędnych (x, y). „To jest przestrzeń barw. Dzięki niej za pomocą liczb jesteśmy w stanie określić barwę. To jest system, pozwalający tę barwę zmierzyć, porównać z inną” – wyjaśnia dr inż. Krzysztof Skarżyński z Zakładu Techniki Świetlnej Politechniki Warszawskiej. Inżynier Skarżyński pokazał mi na monitorze, gdzie w ustawowej przestrzeni barw, na kolorowym trójkącie znaleźć naszą biel i czerwień. Niestety, moja nadzieja na rozwikłanie zagadki okazała się płonna. Wprawdzie już miałem pewność, że ustawodawca z 1980 roku nie umieścił dla żartu na przykład współrzędnych kolorów zielonego i niebieskiego, bo na wykresie zobaczyłem jakąś czerwień i jakąś biel. Ale nadal nie były to „TE” kolory.„Należy pamiętać, że każdy monitor, procesor w pewien sposób przekształca barwę i zniekształca ją” – wyjaśnia Krzysztof Skarżyński. Co trzeba by zatem zrobić, żeby zobaczyć biel i czerwień takimi, jak to przed laty zaplanowano?Według obowiązującej formuły nie da się ich wygenerować cyfrowo. Można to zrobić tylko mieszając barwniki. I dopiero gotowy, pokolorowany, rzeczywisty materiał zmierzyć za pomocą kolorymetru. Dlatego moi rozmówcy zasugerowali mi, żeby receptury na najprawdziwszą flagę poszukać w przemyśle tekstylnym.Po nitce do kłębka … nerwówCóż począć, wysłałem kilkanaście zapytań w sklepach i hurtowniach flag o metodę sprawdzania zgodności produktu z warunkami ustawy. Odpowiedź otrzymałem jedną. „Ocena odbywa się poprzez ocenę organoleptyczną próbki dzianiny do wzorca ustalonego z działem kolorystycznym, próbka wzorcowa zatwierdzona i zgodna z wymaganiem ustawy” – przekazała mi hurtownia z Trójmiasta. Zachęcony dobrą wolą adresata moich pytań, poprosiłem o dodatkowe wyjaśnienia. Niestety okazało się, że próbka wzorcowa została opracowana przez dostawcę tkaniny, a hurtownia po prostu ufa, że jest ona faktycznie zgodna z przepisami.Może jestem zbyt zgorzkniały, ale sam bym chyba nie był taki ufny. Moje obawy potwierdził zresztą właściciel jednej z firm dostarczających takie materiały.– Przestarzałe standardy przestrzeni kolorystycznej podanej w ustawie są na ten moment bez możliwości precyzyjnego odtworzenia w technologii druku cyfrowego, jednakże bardzo »liberalny « współczynnik delty koloru (odchylenia od wzorca – przyp. red.) dopuszcza naprawdę szerokie wahania kolorystyczne – stwierdza Cezary Godlewski. Przyznaje też, że w jego firmie używany jest spektrofotometr do pomiaru kolorów, by były one zgodne z przyjętym wśród specjalistów konwenansem, ale to nie jest urządzenie, które spełnia wyśrubowane standardy ustawy. Jest zbyt nowoczesne.Co więcej, jego zdaniem większość dostawców w ogóle nie przejmuje się odcieniami, w szczególności jeśli towar dostarczany jest na przykład z Chin. Biały to biały, a czerwony - czerwony. I wystarczy.A co na to odbiorcy końcowi? Na przykład MSWiA, przy którym działa Komisja Heraldyczna, będąca „organem doradczym ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawach związanych z heraldyką (nauką o herbach) i weksylologią (nauką o weksyliach, tzn. flagach, sztandarach, bannerach itp.). Jej działalność dotyczy właściwego stosowania symbolów państwowych i samorządowych” (informacja ze strony ministerstwa).Wydział prasowy MSWiA na pytanie, w oparciu o jaki wzorzec kolorów Komisja Heraldyczna wydaje opinie w sprawie stosowania flagi i godła RP, oświadcza, że: „Barwy Rzeczypospolitej Polskiej określone zostały w załączniku nr 2 do ustawy z 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych. Jest to jedyne oficjalne określenie barw Rzeczypospolitej Polskiej i nie ma prawnie ustanowionego sposobu konwersji systemu, jakim posługuje się wskazana ustawa, na inne systemy kodowania kolorów (jak np. CMYK lub Pantone)”.Ale przecież w materiałach resortu, na przykład w instruktarzu „Miniprzewodnik Biało-Czerwona” jest flaga w wersji cyfrowej? I w jaki sposób została dokonana interpretacja ustawy?„Panie Redaktorze,tak jak poprzednio informowaliśmy, barwy Rzeczypospolitej Polskiej określone zostały w załączniku nr 2 do ustawy z 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych. Jest to jedyne oficjalne określenie barw Rzeczypospolitej Polskiej i nie ma prawnie ustanowionego sposobu konwersji systemu, jakim posługuje się wskazana ustawa, na inne systemy kodowania kolorów (jak np. CMYK lub Pantone).”Innymi słowy: „pomidor”.Nieudane próbyW poszukiwaniu zaginionej czerwieni zawędrowałem do biura najważniejszej osoby państwie. W końcu na stronie Kancelarii Prezydenta w materiałach prasowych znajduje się plik graficzny z godłem RP (jego kolorystyka wedle ustawy jest taka sama jak flagi), więc może ktoś stamtąd mi wyjaśni, jak ją ustalono? Niestety do momentu publikacji artykułu nikt tego nie zrobił.Nie jest jednak tak, że nikt tych absurdów nie próbował zlikwidować. Kilka lat temu Ministerstwo Kultury przygotowało projekt nowelizacji ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej. Nie wyszedł on jednak poza etap konsultacji społecznych i opiniowania. A zawierał opis barw w co najmniej kilku systemach. Jeszcze w 2018 roku na ten sam problem zwróciła uwagę NIK.„Odcień barwy białej i czerwonej określono w ustawie przy pomocy współrzędnych trójchromatycznych oraz dopuszczalnej różnicy barwy białej i czerwonej. Ocena spełnienia tego wymogu jest możliwa wyłącznie w warunkach laboratoryjnych” – stwierdzili kontrolerzy. Szkoda, że nie dodali, w którym laboratorium. Czy okaże się nim Zakład Techniki Świetlnej Politechniki Warszawskiej? To wyjątkowa na skalę co najmniej europejską jednostka. Pracuje w niej tylu doktorów habilitowanych, że mogłaby obdzielić nimi kilka innych. Wiele uczelni po prostu nie decyduje się na wydzielenie techniki świetlnej do oddzielnej struktury, bo brakuje im specjalistów, a na Politechnice Warszawskiej kadry są wyjątkowo silne. Sprzętowo też nie jest najgorzej.Kiedy pytam pracowników, co by zrobili, gdyby ktoś nagle dosypał im sto milionów dolarów, stwierdzają, że przede wszystkim dokupiliby więcej urządzeń, żeby nie trzeba było się martwić awariami obecnych. W zaciemnionej, czarnej sali, do której schodzę po krętych schodach, pierwsze, co rzuca się w oczy, to ogromne metalowe kule.– Czasem nas pytają, czy to Gwiazdy Śmierci, albo miny morskie – żartuje Krzysztof Skarżyński. Jednak w rzeczywistości jest to aparatura służąca do pomiaru parametrów źródeł światła. Upraszając, do wnętrza takiej kuli wkłada się źródło światła i sprawdza czy rzeczywiście świeci tak, jak to obiecał producent w opisie na opakowaniu.Ale mnie interesuje urządzenie stojące na statywie, które w sumie wygląda mniej imponująco niż kamera na ramieniu towarzyszącego mi operatora. To precyzyjny kolorymetr umożliwiający odnalezienie na wykresie przestrzeni barw CIE1976 koloru przedmiotu położonego przed jego obiektywem. Doktor Skarżyński i prof. Krupiński przynieśli też flagę, której kolory zmierzyliśmy. Nadal jednak nie wiem, czy była zgodna z ustawą. Umówiliśmy się tylko na pokaz technologii.Iluminant C– W ustawie są określone pewne współrzędne chromatyczności promieniowania, które barwa flagi powinna spełnić. W celu sprawdzenia czy tak jest, trzeba flagę oświetlić odpowiednim źródłem światła. W ustawie to jest iluminant C. Jest to wzorzec promieniowania, zbliżony do światła dziennego – wyjaśnia Krzysztof Skarżyński. Wzorzec promieniowania, czyli coś w rodzaju specjalnej lampki o wzorcowych parametrach, tak jak chociażby wzorce miar Sèvres albo w Głównym Urzędzie Miar.Dla wyjaśnienia w czym problem, naukowcy z Zakładu Techniki Świetlnej demonstrują mi badanie jednej flagi przy trzech różnych rodzajach światła.– Pierwsza była niska temperatura barwowa najbliższa 2600 Kelvinów, druga 4000 Kelvinów i trzecia 6000 Kelvinów. Jak widać, za każdym razem wynik pomiaru światła padającego na flagę miał inne położenie w przestrzeni barw, a przez to flaga wyglądała inaczej” – wyjaśnia Krzysztof Skarżyński i dodaje: „Iluminant C to bardzo leciwy standard”.Teraz już przynajmniej wiem, czego szukać. Choć nie jest to wcale proste. Wpisanie do wyszukiwarki frazy dosłownie zaczerpniętej z ustawy: „ILUMINAT C” (tu ważna jest każda litera), wyrzuca głównie wyniki ze stronami poświęconymi ujawnianiu domniemanych spisków iluminatów. Mimo to między tymi niewiele wartymi z punktu widzenia moich dociekań linkami, znajduję pewien intrygujący, wiodący do pracy doktorskiej „Charakterystyka właściwości fizykochemicznych i ocena możliwości wykorzystania skrobi woskowych”.”Pomiar barwy wykonano z użyciem kolorymetru trójchromatycznego CR-310 stosując następujące warunki pomiarowe: obserwator 2°C, iluminant C, obszar pomiaru Ø50 mm, przestrzeń barw CIE L*a*b*. W badaniach preparatów skrobiowych dodatkowo wykorzystano moduł do pomiaru materiałów sypkich (CR-A50)” – ten fragment daje mi nadzieję, że ktoś ten iluminant jeszcze ma.Z autorem doktoratu Jackiem Lewandowiczem, dziś dr. inż. Jackiem Lewandowiczem udaje mi się szczęśliwie skontaktować (choć wytłumaczenie, w jakiej sprawie do niego dzwonię po raz kolejny rodzi we mnie obawy, czy zostanę potraktowany poważnie). Okazuje się, że obecnie pracuje w mieszczącym się w Poznaniu Zakładzie Koncentratów Spożywczych i Produktów Skrobiowych Instytutu Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego. I okazuje się, że nadal dysponuje kolorymetrem zdatnym do badania flag zgodnie z ustawą! I to on mi wyjaśnia, że w ustawie jest literówka.Jest w niej „iluminat”, a powinien być „”iluminaNt”.Skąd w zakładzie kolorymetr? – Został zakupiony do pomiaru barwy skrobi, ponieważ od jasności skrobi kiedyś zależała jej cena. Tę wartość wyraża się w procentach. Jeśli przekraczała 93 proc. to mieliśmy skrobię superior standard, a poniżej tej wartość – skrobię superior, której cena była niższa – wyjaśnia inż. Lewandowicz.Sprawdzian końcowyTym razem zamiast skrobi mierzymy kilka flag. Wyniki z kolorymetru, który przypomina mały odkurzacz samochodowy, trzeba jeszcze ręcznie przeliczyć według skomplikowanych wzorów, żeby wszystkie parametry zgadzały się z ustawowymi. Do tego służą urządzenia dużo bardziej przestarzałe, niż iluminant C. Pióro, kartka, kalkulator.Odpowiedź: „Żadna z badanych flag nie spełniała ustawowych kryteriów w zakresie barwy białej – wszystkie flagi były zbyt ciemne. W przypadku barwy czerwonej – jasność badanych flag była zbliżona do wymogu ustawowego jednak ich składowe chromatyczne powinny być bardziej czerwone oraz żółte”. I to z uwzględnieniem ustawowej delty, czyli marginesu odstępstwa od wzorca.A co z flagą, którą można znaleźć w samej ustawie, tą umieszczoną w pliku PDF elektronicznego Dziennika Ustaw obok naukowego opisu barw? Może chociaż jeśli to wydrukujemy i zmierzymy, to okaże się, że przynajmniej w przybliżeniu spełnia wymagania? Wydawałoby się to oczywiste. Chyba że ktoś po prostu zeskanował stary Dziennik Ustaw i posłużył się barwami zmienionymi nie tylko przez upływ czasu (na pierwotnym skanie widać, że papier jest mocno pożółkły), ale też przez niedoskonałość skanera. To oczywiście tylko domysły, ale faktem jest, że kolory i w skanie z oryginału i w tekście ujednoliconym ustawy stanowiącym klasyczny plik tekstowy, są te same.Dlatego poprosiłem dr. inż. Jacka Lewandowicza o sprawdzenie także czerwieni flagi z załącznika nr 2 ustawy - na wydruku papierowym.– Wszystkie składowe barwy były za niskie w stosunku wymogów ustawy - co ja bym interpretował jako kolor bardziej wyblakły w stosunku do wzorca – ustalił inżynier. Różnica w stosunku do opisu liczbowego jest tak ogromna, że nawet biorąc pod uwagę, że przecież drukarka mogła być kiepsko skalibrowana, papier nieodpowiedni i wiele, wiele innych czynników, to oczywistym jest,, że to nie jest ta czerwień. Czyli klops.EpilogI to mógłby być koniec historii. Gdyby nie jeden maleńki szczegół. Ustawa mówi, że współrzędne chromatyczne należy sprawdzić przy geometrii pomiarowej zbliżonej do d/0. To parametr oznaczający w praktyce pod jakim kątem względem badanego przedmiotu powinien być obserwator. W Zakładzie Koncentratów Spożywczych i Produktów Skrobiowych kolorymetr ma geometrię pomiarową d/65. Ten kąt ma wprawdzie niewielki wpływ na ostateczny rezultat badania.Wypada jednak zadać sobie pytanie: skoro politykom przez dziesięciolecia nie udało się wprowadzić do przepisów sensownych zmian kolorystyki flagi, to czy ktoś w ogóle w Polsce ma kolorymetr z iluminantem c zapewniającym geometrię pomiarową d/0? I flagę, która pod taką aparaturą będzie miała odpowiednie parametry? Bo chyba jednak powinien, skoro mówimy o przedmiocie, który obok godła jest najważniejszym symbolem narodu.