Kijów potwierdza. Kontyngent wojskowy Koreańskiej Armii Ludowej powrócił do strefy operacyjnej – potwierdziło Ukraińskie Centrum Strategii Obronnych. Jak poinformowała za magazynem „Forbes” stacja Biełsat, żołnierze zmienili strategię ataku piechoty. Według strony ukraińskiej, Koreańczycy prowadzili dotychczas działania na polu walki w grupach od stu do dwustu żołnierzy. Teraz ich piechota prowadzi ofensywę składającymi się z około pięćdziesięciu żołnierzy plutonami.Nowa taktyka obliczona jest prawdopodobnie na ograniczenie start. Mniejsze grupy są trudniejsze do wykrycia przez ukraińskie drony. Jak przypomina Biełsat, od początku działań w obwodzie kurskim 11. Korpus Armijny Pjongjangu stracił niemal jedną trzecią z dwunastu tysięcy żołnierzy, zanim wycofał się z linii frontu pod koniec stycznia. Lepsze wyposażenie... bez znaczenia?Przeciwko koreańskim i rosyjskim siłom Ukraińcy używają między innymi amunicji kasetowej, która na otwartej przestrzeni powoduje ogromne straty wśród piechoty. Dlatego wracający pod Kursk żołnierze zostali dodatkowo uzbrojeni przez reżim z Pjongjangu.Czytaj więcej: Rosja chciała oddać Korei za leczenie żołnierzy. „Uznali to za obrazę”W Donbasie ukraiński dron odnotował obecność haubicy M-1989. Strona rosyjska potwierdziła natomiast wykorzystywanie przez Koreańczyków systemów M-2018 Bulsae-4, czyli pojazdów przeznaczonych do niszczenia czołgów.Zdaniem analityków, na których powołuje się Biełsat, nowy sprzęt nie będzie miał jednak dużego znaczenia strategicznego. Od 6 sierpnia ubiegłego roku Rosjanie stracili w obwodzie kurskim około 550 pojazdów, a Ukraińcy około 400. Liczebność i uzbrojenie Koreańskiej Armii Ludowej nie zmieni układu sił w regionie.Czytaj więcej: Tego nawet Putin się obawia. Rosja nie pomoże Korei Północnej