Sześć zwierząt zginęło. Pociąg pasażerski uderzył w stado słoni w Sri Lance, a następnie wykoleił się. To dość częsty przypadek w tym kraju – liczba ofiar (wśród ludzi i zwierząt) spowodowana tego typu kolizjami należy tam do najwyższych na świecie. Wypadek miał miejsce w pobliżu miejscowości Habarana, na wschód od stolicy – Kolombo. Tym razem obeszło się bez ofiar wśród ludzi, ale zginęło sześć słoni.Lokalna policja poinformowała, że służby ratunkowe podjęły działania udzielając pomocy dwóm rannym słoniom i zaznaczając, że był to „najgorszy tego typu wypadek z udziałem dzikiego zwierzęcia, jaki kiedykolwiek widziano w tym kraju”.Media w Sri Lance donoszą, że na skutek „kolizji” ludzi i słoni, w ubiegłym roku zginęło 170 osób oraz 500 zwierząt. Słonie, których naturalne środowisko ucierpiało z powodu wylesiania i kurczenia się obszarów naturalnej egzystencji, coraz częściej migrują w miejsca, w pobliżu ludzkich siedzib.Maszyniści mają płoszyć słonie na torachCoraz częściej pojawiają się wezwania pod adresem maszynistów, aby ograniczali prędkość i używali klaksonów, w celu płoszenia zwierząt znajdujących się na torach kolejowych.Zobacz także: Fatalna seria w Zambii. Kolejna śmiertelna ofiara słoniaSzacuje się, że na Sri Lance żyje 7000 dzikich słoni, a zwierzęta te, czczone przez buddyjską większość, są chronione przez prawo. Zabicie słonia jest przestępstwem karanym więzieniem lub grzywną.