„Rytuał oczyszczania”. To miał być rytuał oczyszczenia. W lesie koło Gryfic rodzice bili roczną córeczkę gałęziami i szukali dla niej egzorcysty. Matkę uznano za niepoczytalną, trafiła do szpitala psychiatrycznego. Ojciec - do aresztu, ale teraz prokurator chce umorzyć postępowanie także wobec niego. Do tego dramatycznego zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku. Rodzice mieli zabrać do lasu w okolicach Mojszewa roczną córkę, by tam odprawić na niej egzorcyzmy. Bili ją gałęziami, a w rękach trzymali święte obrazki i wypowiadali też niezrozumiałe słowa. Matka uroiła sobie bowiem, że jej dziecko jest opętane.Okoliczni mieszkańcy wezwali policję. Funkcjonariusze zatrzymali rodziców, a dziecko trafiło do szpitala. Na szczęście życiu dziewczynki nic nie zagrażało – informuje TVP3 Szczecin.Matka w szpitalu psychiatrycznymSprawa trafiła do prokuratury. W lipcu uznano matkę za niepoczytalną, dlatego umorzono wobec niej postępowanie i skierowano ją na leczenie do szpitala psychiatrycznego. Teraz, po zebraniu całego materiału dowodowego, prokurator umorzył postępowanie również wobec ojca.– Prokurator zamknął śledztwo w tej sprawie i skierował wniosek do Sądu Rejonowego w Gryficach o umorzenie tego postępowania i zastosowanie względem podejrzanego środka zabezpieczającego w charakterze wolnościowym, w postaci terapii – tłumaczy prok. Łukasz Błogowski z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.Czytaj więcej: Egzorcyzmy na rocznej dziewczynce. Ojcu grozi dłuższa odsiadkaProkuratura nie wyjaśnia, jakie przesłanki o tym zdecydowały. Sąd zajmie się sprawą w marcu.Dziewczynka przebywa obecnie w pieczy zastępczej, zajmuje się nią babcia. O przyszłości dziecka zdecyduje sąd rodzinny.