Negocjacje ws. Ukrainy. Prezydent Francji Emmanuel Macron oraz premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer mają odwiedzić Biały Dom w przyszłym tygodniu – poinformował w środę doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, Mike Waltz. Wspomniał również, że relacje między Stanami Zjednoczonymi a Ukrainą ulegają pogorszeniu, co jest konsekwencją odrzucenia przez Kijów umowy dotyczącej surowców mineralnych. Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Waltz ujawnił planowane wizyty podczas rozmowy ze stacją Fox News, mówiąc o podejściu administracji do negocjacji o zakończeniu wojny w Ukrainie.Mike Waltz o wizycie Macrona i Starmera – Nie można zebrać wszystkich stron przy stole, jeśli nie rozmawia się z obiema stronami, na początku. I to właśnie robimy. Mamy generała Kellogga w Kijowie, kiedy o tym mówimy, mieliśmy siedmiu członków gabinetu w Europie, w Monachium. Rozmawiamy z europejskimi sojusznikami i mamy prezydenta Macrona i premiera Wielkiej Brytanii Starmera, którzy przyjadą do Waszyngtonu w przyszłym tygodniu – powiedział Waltz.– Więc angażujemy się po wszystkich stronach, a następnym krokiem będzie wysłanie zespołów technicznych, aby zacząć rozmawiać o szczegółach – dodał doradca ds. bezpieczeństwa.Jak dotąd Pałac Elizejski ani Biały Dom nie potwierdziły oficjalnie informacji o wizycie Macrona. O przyjeździe Starmera w przyszłym tygodniu już wcześniej mówił sam Trump. Waltz poinformował też, że w środę odbył rozmowy ze swoimi odpowiednikami z Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec.Czytaj również: Trump wywołał burzę słowami o Zełenskim. „Nie rozumiemy tej logiki”Doradca ds. bezpieczeństwa o relacjach USA z Ukrainą– Z zadowoleniem przyjmujemy Europę wkraczającą i oferującą gwarancje bezpieczeństwa. Od lat prosimy, aby Europa stanęła na wysokości zadania i wniosła większy wkład nie tylko w swoją obronę, ale także obronę Ukrainy. Wszystko to dzieje się teraz, a to dlatego, że prezydent Trump bardzo szybko to napędza – stwierdził Mike Waltz.Waltz ocenił, że szanse na osiągnięcie porozumienia w sprawie zakończenia wojny są dobre, choć przyznał, że pogarszają się relacje z Ukrainą. Komentując nazwanie prezydenta Zełenskiego „dyktatorem” przez Trumpa, polityk stwierdził, że obecna „frustracja” między Waszyngtonem i Kijowem ma swoje źródło w odrzuceniu przez Ukrainę umowy, która miała dać Stanom Zjednoczonym 50 proc. praw do zysków z eksploatacji ukraińskich zasobów naturalnych. – Myślę, że frustracja pojawiła się dopiero w zeszłym tygodniu, w wyniku dziwnego oporu i eskalacji retoryki wokół przedstawienia tego, co uważamy za absolutną szansę, a mianowicie zainwestowania przez Stany Zjednoczone w ukraińską infrastrukturę, aby umożliwić im eksploatację zasobów mineralnych i naturalnych, ropy naftowej i gazu – powiedział Waltz.Jak stwierdził, byłby to też sposób na odzyskanie przez amerykańskich podatników pieniędzy zainwestowanych w obronę Ukrainy, na co - jego zdaniem - USA „zasługują”. – Wszystko to jest szansą dla Ukrainy. Muszą zobaczyć to, czym naprawdę to jest. A zamiast tego mieliśmy tego rodzaju eskalującą retorykę i opór, a prezydent nie będzie tego tolerować - podsumował doradca ds. bezpieczeństwa.Czytaj także: Europa bierze sprawy w swoje ręce. Nadzwyczajny szczyt w Paryżu