Leszek Miller w programie „Gość Poranka”. To jest spotkanie przy kawie i ciasteczkach, bez znaczenia, niczego tam nie ustalono, kanclerz Niemiec wyszedł wcześniej najwyraźniej poirytowany przebiegiem wydarzenia – powiedział w programie „Gość Poranka” na antenie TVP Info były premier Leszek Miller, komentując wczorajszy nieformalny szczyt europejskich przywódców w Paryżu. Leszek Miller stwierdził, że spotkanie rodzi niepotrzebne napięcia wewnątrz UE. Były premier zarzucił europejskim przywódcom zmarnowanie trzech miesięcy.– Minęły trzy miesiące od wyborów i można było przygotować plan, do którego Stany Zjednoczone czy Rosja mogłyby się ustosunkować, a tak szuflady są puste – mówił.Wskazał także, że setki analityków zatrudnionych przez Komisję Europejską nie otrzymali żadnych zleceń w tej sprawie. Największą odpowiedzialnością obarczył Ursulę von der Leyen, twierdząc, że „nie stanęła na wysokości zadania”.CZYTAJ TAKŻE: Miller: Chciałbym, żeby Unia Europejska była jednym państwem„Ukraina przegrała tę wojnę”– Ukraina przegrała tę wojnę i nie ma się co czarować – stwierdził Miller. Jak zastrzegł, „być może to porozumienie, które zostanie zawarte w Rijadzie to będzie jeszcze większy szok”.– Możemy przeżyć kolejny szok po szoku w Monachium – ocenił. Miller nie wykluczył, że Stany Zjednoczone będą zmniejszać swoje zaangażowanie militarne na wschodniej flance NATO, na przykład w zamian za wycofanie wojsk rosyjskich z terenów Białorusi.CZYTAJ TAKŻE: Europa zapewni bezpieczeństwo Ukrainie. „Gotowi i chętni do działania”„Europejskie armie to są jakieś popłuczyny” Leszek Miller przekonywał, że zapowiedź premiera Donalda Tuska, dotycząca tego, że Polska nie wyśle żołnierzy do Ukrainy to „słuszny kierunek”. – Polscy żołnierze mogą być tylko tam, gdzie są Amerykanie – podkreślił. – W sytuacji konkretnej w razie starcia nie ma nas kto bronić – ocenił.Były premier mówił również, że „Europa nie ma żadnej armii”. – Kraje europejskie mają swoje armie, ale to są jakieś popłuczyny – stwierdził.