Paweł Zalewski w „Gościu poranka”. – Nie mam wrażenia, żeby nastąpiła zmiana polityki amerykańskiej wobec Rosji. Na pewno nastąpiła zmiana polityki amerykańskiej wobec Europy – powiedział w „Gościu poranka” (TVP Info) Paweł Zalewski, wiceminister obrony narodowej, poseł Polski 2050. W niedzielę, 16 lutego, zakończyła się Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa, która obfitowała w spotkania na najwyższym szczeblu i dyskusje o przyszłości Ukrainy. Do Monachium przyjechał między innymi wiceprezydent Stanów Zjednoczonych J.D. Vance i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.– Nie mam wrażenia, żeby nastąpiła zmiana polityki amerykańskiej wobec Rosji. Na pewno nastąpiła zmiana polityki amerykańskiej wobec Europy – powiedział w „Gościu poranka” wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski, który uczestniczył w konferencji w Monachium.– Ta zmiana chyba nie jest dobrze rozumiana w Europie. Jest wiele chaosu i niezrozumienia. Widziałem to w Monachium. Jest również wiele goryczy, ale ona wynika tak naprawdę z niezrozumienia tego, co jest intencją administracji amerykańskiej – dodał. – To, co powiedział wiceprezydent USA J.D. Vance na konferencji w Monachium, dotyczyło relacji amerykańsko-europejskich i obrony interesów koncernów amerykańskich, głównie tych, które związane są z wielkimi biznesami w mediach społecznościowych, ale nie tylko. Dzisiaj widzimy, że Stany Zjednoczone chcą zbudować nową równowagę, czy też nowy punkt równowagi, w relacjach gospodarczych europejsko-amerykańskich. Ale to jest spór w rodzinie, a nie sytuacja taka, w której Stany Zjednoczone tę rodzinę opuszczają, a już tym bardziej nie sytuacja taka, w której Stany Zjednoczone stają się wrogiem Europy, bo to byłby absurd – stwierdził gość TVP Info.Zobacz także: Zełenski stawia sprawę jasno: minerały dla USA za gwarancję pomocy„Jesteśmy proeuropejscy i proamerykańscy”Paweł Zalewski został poproszony o skomentowanie słów wiceprezydenta USA J.D. Vance’a, który powiedział w Monachium, że „największym zagrożeniem dla Europy nie jest Rosja czy Chiny, ale zagrożenie od wewnątrz, odwrót Europy od niektórych z najbardziej podstawowych wartości”. – Możemy się zastanawiać, czy to jest dobry moment dla Stanów Zjednoczonych, aby realizowały kilka bardzo trudnych polityk naraz. Z jednej strony chcą walczyć o swoje interesy gospodarcze w relacjach z Europą, a z drugiej chcą doprowadzić do bardzo silnego osłabienia Rosji i do przygotowania całego Zachodu do rywalizacji z Chinami. Można zadać pytanie, czy rzeczywiście to jest dobry moment, aby te dwie poważne kwestie rozpoczynać w tym samym czasie. Taka jest decyzja administracji amerykańskiej – powiedział Zalewski. – My jesteśmy Europejczykami, mamy swoje interesy w Europie, jesteśmy proeuropejscy, ale także rozumiemy doskonale, jak ważne jest wsparcie Stanów Zjednoczonych dla Europy, ich obecność w NATO i w Polsce. Dlatego jesteśmy z jednej strony proeuropejscy, z drugiej strony proamerykańscy. Nie widzimy powodu do tego, żeby naszą proeuropejskość pokazywać poprzez antyamerykańskość czy naszą proamerykańskość pokazywać przez naszą antyeuropejskość. Staramy się, i robimy to bardzo konsekwentnie, działać w tych dwóch przestrzeniach i myślę, że niedawna wizyta w Polsce sekretarza obrony USA Pete’a Hegsetha to pokazała – stwierdził gość TVP Info.– Hegseth potwierdził wagę NATO, potwierdził zaangażowanie Amerykanów w tej organizacji, potwierdził zainteresowanie Amerykanów jednością polityczną Zachodu, potwierdził obecność amerykańską w Polsce. To jest dla nas fundamentalne. Więcej, wyraził zainteresowanie inwestycjami amerykańskimi w polski przemysł zbrojeniowy, które będą skutkowały nie tylko interesami biznesowymi dla firm, które będą tworzyły joint venture, ale będą wzmacniały bezpieczeństwo Polski i całej Europy, bo dzięki temu będziemy produkowali więcej uzbrojenia – dodał wiceminister obrony.Zobacz także: Trump powiesił w Białym Domu zdjęcie... ze swojego zatrzymania„Należy oceniać fakty, a nie słowa” Zapytany, czy nie jest niepokojące to, że prezydent Stanów Zjednoczonych najpierw rozmawia z prezydentem Rosji, a nie przeprowadza konsultacji z Europą i Ukrainą, odpowiedział, że „to jest niepokojące, ale musimy sobie zdać sprawę z tego, co to jest za niepokój”. – Mamy prawo niepokoić się taktyką, którą przyjęli Amerykanie, ale jesteśmy sojusznikami. Dzisiaj wszyscy biją na alarm, że Ameryka opuszcza Europę, że Ameryka nas zdradza, że Ameryka dogaduje się z Rosją za naszymi plecami. Uważam, że należy oceniać fakty, a nie słowa. A fakty są takie, że NATO istnieje, amerykańskie zobowiązania nie zostały zakwestionowane, a żołnierze amerykańscy są w Polsce – powiedział Zalewski.– Kilka lat temu prezydent Obama stwierdził, że główny ciężar zagrożenia, ale także zainteresowania Stanów Zjednoczonych przesuwa się z Europy na Pacyfik czy na Indo-Pacyfik. To jest proces, który ma miejsce. Amerykanie starają się, aby ciężar obrony Europy przed Rosją w coraz większym stopniu przejmowali Europejczycy, więc to nie jest nic nowego. To jest wyrażone w polityce NATO, która jest kontynuowana od lat. Inne europejskie kraje, które dzisiaj tak bardzo krytykują Stany Zjednoczone, nie przygotowują się do konfliktu, który być może nas czeka. A one powinny się przygotowywać po to, żeby tego konfliktu nie było – stwierdził.Zobacz także: Biejat o szczycie w Monachium. „USA gra na osłabienie Europy”„Nie mówmy o Monachium bez Warszawy” Prezydent Francji Emmanuel Macron zwołał na 17 lutego spotkanie europejskich przywódców w sprawie bezpieczeństwa w Europie. Nadzwyczajny szczyt w Paryżu odbędzie się między innymi w związku z podejmowanymi przez USA działaniami dotyczącymi Ukrainy. – Chciałbym, żeby był to moment, w którym europejscy liderzy odpowiedzą na wyzwanie w taki sposób, w jaki powinni. To znaczy, że stwierdzą: tak, Europa przespała ten czas, musimy go nadgonić. To oznacza, że poszczególne państwa zwiększą swoje nakłady na obronność, ale także że Europa przygotuje bardzo mocne plany wsparcia rozwoju przemysłu europejskiego, którego zadaniem będzie wypełnienie magazynów wojskowych tu i teraz – powiedział Paweł Zalewski.– Mam spore oczekiwania związane z rozmowami w NATO, które są prowadzone z Amerykanami odnośnie tego, w jaki sposób zapewnić bezpieczeństwo Ukrainie w najbliższej przyszłości. To są konkretne rozmowy, podczas których będziemy omawiali konkretne możliwości, konkretne propozycje – dodał. Stwierdził, że „Warszawa odgrywa tutaj kluczową rolę”. – Nie mówmy o Monachium bez Warszawy. Niedawne rozmowy w Warszawie toczyły się w trakcie konferencji w Monachium. USA nie zapominają o Polsce. Została ona pokazana jako modelowy sojusznik i jako ten kraj, który rozumie swoją odpowiedzialność na wschodniej flance NATO. Powiedzieliśmy sekretarzowi obrony USA Pete’owi Hegsethowi, że dla nas ważne są dwie kwestie. One są ze sobą ściśle powiązane. Pierwsza to bezpieczeństwo Ukrainy, bo dopóki Ukraina jest bezpieczna i ma armię, która jest zdolna wiązać siły rosyjskie na swojej granicy, to Rosjanie nie będą mieli siły, aby zaatakować jakikolwiek kraj NATO. Druga kwestia to wzmocnienie bezpieczeństwa krajów wschodniej flanki NATO. I to bezpieczeństwo będziemy osiągali także poprzez inwestycje amerykańskie w Polsce – wyjaśnił wiceminister obrony.Zobacz także: Europa wypada z gry. Oto co wydarzyło się do tej pory w Monachium