Rosjanie ewakuują sprzęt z Syrii. Dwa samoloty włoskie i jeden amerykański śledziły rosyjski okręt podwodny B-265 Krasnodar i towarzyszący mu holownik ratowniczy Jewgienij Czurow marynarki wojennej płynące w kierunku Syrii. Prawdopodobnie jednostki zmierzają do bazy w Tartusie, którą Rosja dzierżawiła od reżimu Baszara al-Asada, obalonego w grudniu ubiegłego roku. W sobotę rano rosyjskimi jednostkami najpierw zainteresował się włoski samolot patrolowy ATR P-72A, który wystartował z sycylijskiej bazy lotniczej Sigonella, nieopodal Katanii. Wykonał standardową misję nad Cieśniną Sycylijską, ale później zmienił trasę i poleciał na zachód, aby dotrzeć do obszaru, w którym płynął rosyjski okręt podwodny – poinformował włoski portal Itamilradar, śledzący ruchy statków i okrętów na Morzu Śródziemnym. Tuż przed południem z Cagliari na Sardynii wystartował ATR P-72B należący do włoskiej policji celnej (Guardia di Finanza). Również ten samolot po rutynowej misji śledził obie rosyjskie jednostki. Po południu ruchy Krasnodara i Czurowa monitorował Boeing 8A Posejdon, samolot patrolowo-rozpoznawczy marynarki wojennej USA. Czytaj także: Rosyjski okręt podwodny wpłynął na Morze Śródziemne. „Demonstracyjny rejs” Dozorowanie ewakuacji rosyjskiej bazy Prawdopodobnie rosyjski okręt podwodny i holownik płyną do brzegów Syrii, gdzie na pozwolenie na wejście do portu Tartus czeka rosyjski masowiec Sparta IV, o czym poinformował w sobotę ukraiński magazyn żeglugowy „USM”. Statek ten wypłynął z bazy wojskowej w Bałtijsku, w obwodzie królewieckim, aby zabrać sprzęt wojskowy pozostawiony przez Rosjan po upadku reżimu Baszara al-Asada w grudniu ubiegłego roku.Rosja tuż po obaleniu al-Asada zaczęła wywozić broń i wyposażenie militarne z dzierżawionej od 1976 roku syryjskiej bazy w Tartusie. Część tego sprzętu przerzuciła do wschodniej Libii, kontrolowanej przez generała Chalifę Haftara, któremu od lat dostarcza broń w zamian za dostęp do surowców i baz morskich oraz lotniczych. Jednak większość uzbrojenia i wyposażenia trafia bezpośrednio do Rosji. Ponieważ Turcja nie pozwala korzystać ze swoich cieśnin na Morzu Czarnym okrętom i statkom należącym do krajów, które prowadzą wojnę, konwoje z bronią zabraną z Syrii muszą płynąć do Rosji przez Morze Śródziemne, Atlantyk, Morze Północne i Bałtyckie. Czytaj także: Rosjanie bawią się w kotka i myszkę na Bałtyku. Unia wreszcie chce działać Rosyjskie statki z amunicjąPrzed tygodniem Morze Śródziemne opuściły dwa inne, wypełnione amunicją używaną w Syrii, kontenerowce rosyjskie, Sparta i Sparta II, którym towarzyszyły okręty rosyjskiej marynarki wojennej, między innymi desantowe Iwan Grien i Aleksandr Otrakowski oraz tankowiec Generał Skobielew. Rosyjskie Sparty przed kilkoma laty tworzyły tak zwany „syryjski ekspres”, w ramach którego też przewoziły broń, ale z Rosji do Syrii. Pod koniec grudnia ubiegłego roku jeden z masowców biorących udział w tym „ekspresie”, Ursa Major, zatonął u wybrzeży Hiszpanii po eksplozji w ładowni. O jej spowodowanie właściciel statku oskarżył ukraiński wywiad. Od tego czasu kontenerowcom wywożącym z Syrii broń i amunicję towarzyszą okręty marynarki wojennej Rosji. Kreml, wykorzystując cywilne statki do transportu sprzętu wojskowego w celu realizacji swoich wojennych planów, łamie prawo międzynarodowe. Czytaj także: Rosyjska prowokacja nad Bałtykiem. Wycelowali w samolot NATO