Ludzie muszą w dzień włączać światło. – Okropnie patrzeć, dosłownie od rana czarno do nocy – mówi lokatorka bloku przy ulicy Tuszyńskiej.Taki widok mieszkańcy mają od czterech miesięcy. Narzekają, że przy obecnej pogodzie od rana muszą mieć włączone światło.Nie było konsultacjiMieszkańcy skarżą się, że nikt z nimi nie rozmawiał, nie było konsultacji społecznych. Kiedy zaś sprzedano działkę, wyciętych zostało wiele drzew.– Chcieliśmy, żeby tu był skwerek. Rosły stuletnie kasztanowce. W marcu ubiegłego roku przyjechała firma i w ciągu dwóch godzin je wycięli – przypomina mieszkaniec bloku przy ulicy Tuszyńskiej.Zobacz też: Nowy program rządu. „Żadna złotówka nie trafi do deweloperów”Lokatorzy mówią, że wiele razy prosili urząd miasta o pomoc. Podkreślają, że nie chcą wyburzenia budynku, bo to jest już niemożliwe. – My tylko żądamy jasnej elewacji – wyjaśniają.Miasto liczy na poprawę sytuacji. – Mamy informację od wykonawcy, że uda się na wiosnę zrobić tam zielone nasadzenia, całkowicie na koszt wykonawcy – mówi Jacek Tokarczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Łodzi.