Chciały kupić nowe auto. 22-letnia Ukrainka nie chciała się zajmować swoją dwumiesięczną córeczką i postanowiła ją sprzedać. O wszystkim dowiedzieli się policjanci, którzy przygotowali prowokację i zatrzymali kobietę, gdy ta odebrała 20 tys. dolarów za swoje dziecko. Za „zarobione” pieniądze matka planowała kupić nowe auto. Do funkcjonariuszy Narodowej Policji Ukrainy z Charkowa dotarła informacja, że młoda kobieta szuka chętnego do kupienia jej dwumiesięcznej córeczki. Wiadomość wydawała się mało prawdopodobna, ale po sprawdzeniu operacyjnym okazało się, że 22-latka rzeczywiście chce sprzedać dziecko. Kobieta ma już blisko dwuletniego syna. Ponoć nie chciała się opiekować córką i dlatego postanowiła się jej pozbyć. „Zarobione” w ten sposób pieniądze planowała ze swoją współlokatorką wydać na nowy samochód. Czytaj także: Tragedia w Ukrainie. Pokłócił się z żoną i zdetonował w domu granat Sprawa trafiła do wydziału śledczego Komendy Głównej NPU, gdzie przygotowano prowokację. „Kupiec” skontaktował się z matką, omówił z nią wszystkie warunki „umowy” oraz ustalił miejsce i czas sprzedaży dziecka. Niemowlaka „wyceniono” na 20 tys. dolarów. W środę funkcjonariusze aresztowali 22-letnią kobietę, zaraz po tym jak odebrała pieniądze za dziecko. Dziewczynką zajęli się lekarze oraz opieka społeczna. Kobiecie zabrano także tymczasowo jej synka. Za handel ludźmi 22-latce grozi do 15 lat więzienia. Czytaj także: Horror w jednym z mieszkań. Zwłoki dziecka w zamrażarce