To odpowiedź na sankcje. Opozycja w Radzie Najwyższej (parlamencie) Ukrainy zablokowała w czwartek obrady w odpowiedzi na sankcje, nałożone przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) na Petra Poroszenkę – byłego prezydenta, a obecnie polityka opozycji. W związku ze stanem wojennym posiedzenia ukraińskiego parlamentu są zamknięte dla prasy. O ich przebiegu informują w sieciach społecznościowych sami deputowani. Jeden z nich opublikował nagrania z blokady mównicy, na których widać członków partii Poroszenki, Europejskiej Solidarności, z plakatami o treści: „Nie dla represji politycznych” oraz „Ukraina to nie Rosja”.Ukraina: Opozycja zablokowała obrady parlamentuDeputowana ugrupowania byłego prezydenta, Iryna Heraszczenko, oceniła, że decyzja o sankcjach to represje polityczne.„(Prezydent Wołodymyr) Zełenski i (...) jego menedżerowie jadą na konferencję do Monachium i zamiast przygotowywać się do trudnych rozmów z międzynarodowymi partnerami, wzmacniając koalicję antyputinowską, blokują wyjazd Poroszenki, który miał tam dziesiątki zaplanowanych spotkań (właśnie) w celu wzmocnienia (tej) koalicji” – napisała w serwisie X.Poroszenko, który bez powodzenia konkurował z Zełenskim w wyborach prezydenckich w 2019 r., uznawany jest dziś za jego najważniejszego przeciwnika politycznego. Według komentatorów ukraińscy politycy zaczęli przygotowywać się już do wyborów. Głosowanie może zostać przeprowadzone, gdy tylko dojdzie do zawieszenia broni w wojnie z Rosją.Urzędujący prezydent, który może ubiegać się o reelekcję, oświadczył w środę, że każdy, kto niszczył bezpieczeństwo narodowe Ukrainy, musi za to odpowiedzieć.– Miliardy, zarobione de facto na sprzedaży Ukrainy, ukraińskich interesów, ukraińskiego bezpieczeństwa, powinny zostać zablokowane i pracować na rzecz obrony Ukrainy – oznajmił Zełenski, nie wspominając nazwiska Poroszenki.Czytaj też: Szef Pentagonu odrzuca oskarżenia. „Nie zdradziliśmy Ukrainy”