Polskie MSZ zabrało głos. W Monachium samochód wjechał w tłum demonstrujących ludzi. Niemieckie media informują, że rannych zostało co najmniej 26 osób. „Do incydentu doszło w Monachium podczas wiecu Verdiego. W demonstrujących ludzi wjechał samochód. Na ulicy leży człowiek, a młody mężczyzna został zabrany przez policję. Ludzie siedzą na ziemi, płaczą i trzęsą się” – poinformowała na platformie X lokalna dziennikarska Sandra Demmelhuber.Kim jest sprawca ataku w MonachiumWedług najnowszych danych 30 osób zostało rannych, kilka z nich jest w stanie krytycznym.Burmistrz Monachium Dieter Reiter przekazał, że wśród poszkodowanych są dzieci. – Jestem głęboko wstrząśnięty. Myślami jestem z rannymi – podkreślił.Monachijska policja poinformowała, że złapała kierowcę i „nie stanowi on już zagrożenia”.To 24-letni Afgańczyk ubiegający się o azyl, znany dotychczas policji jedynie z przestępstw związanych z narkotykami i kradzieżami. Jego motywy są na razie nieznane.Wjechał prosto w tłumOkoło godz. 10:30 kierowca mini coopera znacznie przyspieszył, a następnie zderzył się z demonstrantami – podał dziennik „Bild”. Policja będzie wyjaśniać, czy celowo wjechał w tłum, czy np. pomylił pedał gazu z hamulcem.Premier Bawarii Markus Söder podejrzewa się, że był to atak.Czytaj też: Niemcy skarżą się na smog i wskazują winnego. „Około 50 proc. z Polski” W piątek w stolicy Bawarii rozpocznie się Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa z udziałem czołowych polityków z wielu państw świata. Tego samego dnia, jak poinformowała policja w Monachium, sprawca stanie przed sędzią śledczym.„Nadal jesteśmy na miejscu zbrodni z naszą ekipą techników kryminalistyki i specjalistami z BLKA” – podała policja na platformie X. Polskie MSZ o ataku w Monachium– Na razie nie mamy informacji o obywatelach polskich rannych w czwartkowym zdarzeniu w Monachium, gdzie samochód wjechał w grupę demonstrantów – przekazał rzecznik MSZ Paweł Wroński. Jak zaznaczył, polski konsulat w tym mieście jest w kontakcie z niemieckimi służbami.– Cały czas trwa akcja ratunkowa. Policja jeszcze nie ustaliła personaliów poszkodowanych – podkreślił Wroński.