„Opłaca się inwestować w Polsce jeszcze z innego powodu”. Dolar w czwartek spadł poniżej symbolicznej bariery 4 zł, funt – poniżej 5 zł, a euro jest najtańsze od 2018 roku. Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku, w rozmowie z portalem TVP.Info wskazuje, że już w zeszłym roku złoty powinien być znacznie mocniejszy, ale hamowała go sytuacja geopolityczna. – Widzieliśmy to jako taką szarą smugę, która zmniejszała naszą atrakcyjność i płynność na rynku kapitałowym – dodaje. Ekonomiści nie mają wątpliwości, że temat zakończenia wojny w Ukrainie pozostanie głównym czynnikiem wpływającym na złotego i euro w najbliższych dniach. Trump wstrząsnął rynkiem walutowym Prezydent USA Donald Trump poinformował w środę, że rozmawiał telefonicznie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Rozmowa dotyczyła m.in. wojny w Ukrainie. Według Trumpa obaj przywódcy zgodzili się, że chcą powstrzymać śmierć żołnierzy rosyjskich i ukraińskich w wojnie w Ukrainie. Uzgodnili też natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji pokojowych, które będą prowadzone przez odpowiednie zespoły. Kursy walut – 13.02.2025 W czwartek 13 lutego przed południem: • euro kosztowało niewiele ponad 4,16 zł; • dolar amerykański – 3,99 zł; • funt szterling – 4,98 zł. Koniec „nawisu geopolitycznego” nad polskim rynkiem? – Z perspektywy naszego rynku finansowego, czyli tego, co się dzieje na Giełdzie Papierów Wartościowych, na transakcjach dokonywanych na polskich obligacjach oraz na naszym rynku walutowym w transakcjach Forex, od 2022 roku mieliśmy nawis geopolityczny. My widzieliśmy to jako taką szarą smugę, która powodowała, że mieliśmy trochę mniejszą atrakcyjność i mniejszą płynność na rynku kapitałowym – mówi w rozmowie z portalem TVP.Info główny ekonomista VeloBanku Piotr Arak. Jak dodaje, każda perspektywa zastopowania konfliktu zbrojnego – który przez agencje ratingowe i rynki finansowe obserwowany jest jako coś negatywnego i powodującego złe skojarzenia z danym regionem – jest odbierana pozytywnie. Inwestycje w Polsce znów bez ryzyka– To znaczy: jeżeli się uda zastopować wojnę i sytuacja za naszą wschodnią granicą będzie się normalizowała, to będziemy widzieli ogromnie pozytywne zainteresowanie naszym krajem w postaci inwestycji kapitałowych – ocenia ekspert. Końcówka ubiegłego roku (i generalnie 2024 rok) wypadł bardzo słabo pod względem inwestycji zagranicznych, co widać było w danych Narodowego Banku Polskiego. Złoty może być jeszcze mocniejszy Ale nie tylko perspektywa zakończenia wojny umacnia polskiego złotego. Jak wskazuje nasz rozmówca, duże znaczenie mają też wysokie stopy procentowe, które Rada Polityki Pieniężnej może – wedle zapowiedzi szefa NBP – utrzymać na niezmienionym poziomie do końcówki 2025 roku. – Mamy wyższe stopy procentowe niż Stany Zjednoczone, wyższe stopy procentowe niż strefa euro i to też jest jeden z elementów, który oznacza, że opłaca się inwestować w Polsce, bo po prostu ma się wyższe oprocentowanie, chociażby dla papierów wartościowych denominowanych w naszych walutach – podkreśla Piotr Arak. Z tego też powodu złoty ma jeszcze przestrzeń do umocnienia się względem innych walut. „Gospodarka ma się dobrze”– Złoty powinien już w zeszłym roku być znacznie mocniejszy ze względu na te różnice w stopach procentowych, które obserwowaliśmy. Więc jeżeli geopolityka przestanie odgrywać tak istotną rolę w osłabieniu waluty, to naturalniejsze staną się te czynniki związane z samymi stopami procentowymi, polityką banków centralnych i kondycją gospodarczą. Umówmy się – polska gospodarka radzi sobie całkiem nieźle, zwłaszcza na tle strefy euro, więc też nie ma jakiegoś tutaj dużego czynnika ryzyka w krótkim terminie. Fundamenty mamy solidne, a to powinno wzmacniać złotego — podsumowuje Piotr Arak. Tylko u nas: Polska gospodarka prymusem. „Z dziwnych powodów u nas się tego nie dostrzega”