Szef MON w siedzibie NATO. – Najlepszą misją będzie misja firm amerykańskich, polskich, europejskich na Ukrainie, bo to jest największa gwarancja bezpieczeństwa. Nie ma większej, moim zdaniem, mniej dają żołnierze, niż dają inwestycje – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON, w kwaterze głównej NATO w Brukseli. Kosiniak-Kamysz Odniósł się w ten sposób do słów Pete’a Hegsetha, swojego odpowiednika w administracji Białego Domu, który stwierdził, że Ukraina potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa, których przestrzegania powinny pilnować „siły europejskie i pozaeuropejskie”. Przy czym Hegseth zastrzegł, że Amerykanie swoich żołnierzy na ewentualną misję pokojową nie wyślą.Czytaj także: Powrót do granic Ukrainy sprzed 2014 r. „nierealistyczny” i „iluzoryczny”– Gospodarcze inwestycje, które gwarantują bezpieczeństwo, takie gwarancje, żeby inwestować w Ukrainie – jak najbardziej, po to jadę na Ukrainę. Ale nie przewidujemy wysłania wojsk na Ukrainę – podkreślił wicepremier.Rozmowa o Ukrainie bez Ukrainy nieelegancka– Proszę pytać, jeżeli dojdzie do jakiegoś porozumienia pokojowego. Dzisiaj mamy sytuację, w której Polska była pierwsza do pomocy, chce inwestować i mówimy o swoim pomyśle, że im więcej inwestycji polskich, amerykańskich, europejskich na Ukrainie, tym większe bezpieczeństwo – powiedział.Czytaj także: Wysłannik Trumpa w Kijowie. Zełenski dostał ważny dokument– A jeżeli chodzi o plan pokojowy, to trudno o tym rozmawiać też bez udziału Ukrainy, nie wolno, bo to w ogóle byłoby takie nieeleganckie – zaznaczył.– Polska jest przyfrontowym państwem, wydaje tyle na zbrojenia i buduje na przykład Tarczę Wschód, to to już jest nasz wysiłek ochrony wschodniej flanki – mówił minister obrony.