Efekt antysemickich tyrad. Koszulki ze swastyką, kolejna seria antysemickich tyrad – amerykański raper Kanye West zraził do siebie kolejne firmy. Z sieci usunięto jego sklep z odzieżą, serwis X dezaktywował jego konto, zaś agencja menedżerska zakończyła z nim współpracę. Kanye West, były mąż celebrytki Kim Kardashian, ma wyjątkowy dar zrażania do siebie wszystkich. Kilka lat temu w jednym z wywiadów stwierdził, że „lubi Adolfa Hitlera”, „kocha nazistów” i że „Holokaust się nie wydarzył”. Stracił z tego powodu lukratywne kontrakty z markami odzieżowymi Adidas i Gap.W następstwie artysta wydał oświadczenie – najpewniej przygotowane przez specjalistów od public relations – w którym przeprosił za swoje antysemickie wypowiedzi. Szybko jednak wrócił do skandalicznych wypowiedzi.W ubiegłotygodniowej serii rasistowskich, antysemickich i homofobicznych wpisów nazwał siebie między innymi „Yaydolfem Yitlerem”, przy czym litera Y najpewniej odnosiła się do jego pseudonimu artystycznego Ye. Powtórzył, że „jest nazistą”. Twierdził też, że już „nie zaufa Żydom ani nie będzie z nimi współpracował” i podkreślił, że „nie będzie przepraszał” za swoje poglądy.Zapewnił, że był „trzeźwy”. Przypuszczalnie jego pr-owcy będą próbowali zrzucić winę na autyzm Westa, ten twierdzi bowiem że go ma. – Żona zabrała mnie do lekarza, bo uznała, że coś w tej mojej osobowości nie wskazuje na chorobę afektywną dwubiegunową. Ona widziała już wcześniej osoby cierpiące na tę chorobę – oświadczył na początku lutego.Kanye West: Nie brałem lekówZdradził także, że zaniechał leczenia farmakologicznego i przestał przyjmować leki na chorobę afektywną dwubiegunową, bowiem te hamowały jego „kreatywność”. – Nie brałem leków od czasu, gdy dowiedziałem się, że to nie jest choroba afektywna dwubiegunowa, że diagnoza była błędna. Chodzi o znajdowanie rzeczy, które nie blokują kreatywności, a to właśnie wnoszę do świata – przekonywał.Trudno nie pokusić się o stwierdzenie, że West wnosi przede wszystkim absurdalny neonazizm i antysemityzm. PO kolejnej tyradzie agencja menedżerska 33&West z Los Angeles zakończyła z nim współpracę „ze skutkiem natychmiastowym. Agent muzyczny Daniel McCartney napisał w oświadczeniu, że firma nie może „znieść jego szkodliwych i nienawistnych uwag”.Zamknięty został również internetowy sklep Westa – Yeezy.com, który raper zareklamował podczas meczu Super Bowl, co kosztowało go grube miliony dolarów. Dzień po publikacji spotu, nakręconego podczas wizyty rapera u dentysty – w ofercie pojawiły się między innymi koszulki ze swastykami, które zamierzał sprzedawać po 30 dolarów.Platforma usunęła sklep Westa„Nie angażował się w autentyczne praktyki handlowe i naruszył nasze warunki, więc usunęliśmy go z Shopify. Wszyscy handlowcy są odpowiedzialni za przestrzeganie zasad naszej platformy” – przekazał przedstawiciel firmy w oświadczeniu dla magazynu „People”.Artysta stracił również konto w serwisie X. Wielu aktorów pochodzenia żydowskiego, między innymi David Schwimmer, zaapelowało do właściciela platformy Elona Muska o zablokowanie rapera. Konto, które obserwowało 32,7 miliona osób jest już nieaktywne.47-letni West, do niedawna wielbiący także Donalda Trumpa i myślący o prezydenturze, ma więcej problemów. Jest także oskarżony o napaść na tle seksualnym. W pozwie cywilnym modelka Jennifer An zarzuca mu między innymi duszenie, do którego miało dojść podczas nagrywania teledysku w 2010 roku.Lauren Pisciotta, była asystentka artysty-miliardera, który sprzedał ponad 160 mln egzemplarzy płyt i zdobył 24 nagrody Grammy, zarzuca mu zaś, że wykorzystywał ją seksualnie. W pozwie twierdziła, że miał także odurzyć ją podczas sesji studyjnej współorganizowanej przez Seana Combsa „Diddy'ego”, rapera zalanego pozwami dotyczącymi licznych przestępstw seksualnych.Czytaj więcej: Kanye West jak Diddy. Raper oskarżony o napaść seksualną i duszenie modelki