Oto możliwe przyczyny. Przez dziesięciolecia za prawidłową temperaturę ludzkiego ciała uznawano 37 stopni Celsjusza, choć z czasem skorygowano ją do 36,6 st. C. Teraz i ta wartość jest nieaktualna. Zdaniem naukowców norma znów się obniżyła. Oto, jakie są możliwe przyczyny tej zmiany. Skąd wzięła się w ogóle wartość 36,6 stopni Celsjusza jako prawidłową dla ludzkiego organizmu? Na podstawie badań 25 tys. pacjentów ustalił ją w XIX wieku niemiecki lekarz Carl Wunderlich. 36,6 to już przeszłość Jednak dwie niezależne analizy – naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara oraz Uniwersytetu Stanforda – sugerują, że w wyniku działania wielu różnych czynników na przestrzeni ostatnich dwóch stuleci temperatura ciała obniżyła się do 36,4 st. C, a w niektórych przypadkach nawet bardziej. Jako główne przyczyny tej zmiany naukowcy wymieniają ogólny lepszy stan zdrowia populacji ludzkiej, zmniejszenie liczby infekcji i wydłużenie średniej długości życia, u podstaw których stoją z kolei zmiany w aktywności fizycznej, składzie ciała i środowisku termicznym, w jakim żyjemy, poprawa opieki zdrowotnej, lepszy poziom higieny oraz stosowanie antybiotyków i leków przeciwzapalnych. Klimat się ociepla, temperatura ciała spada W jednym z badań grupa dr Julie Parsonnet przeanalizowała ponad 677 tys. odczytów temperatury ciała mieszkańców Palo Alto (Kalifornia, USA) z różnych okresów historycznych, co pozwoliło na zaobserwowanie trendu spadkowego na przestrzeni lat. Naukowcy doszli do wniosku, że w czasie 200 lat średnia temperatura ciała człowieka spadła z ok. 37 st. C do 36,4 st. C. Zobacz także: Tak ciepłego stycznia nie było od 125 latW drugim badaniu zespół prof. Michaela Gurvena przyjrzał się blisko 18 tys. pomiarów temperatury dorosłych członków plemienia Tsimane z Boliwii, zbieranych na przestrzeni 16 lat. Okazało się, że w ciągu dwóch dekad spadła ona o 0,5 st. C. Według badaczy uzyskane wyniki jasno pokazują, że coś w ludzkiej fizjologii musiało się zmienić. Jedną z ich głównych hipotez jest to, że w wyniku rozwoju cywilizacyjnego – dzięki poprawie higieny, czystej wodzie, szczepieniom i dostępowi do leczenia – doświadczamy coraz mniejszej liczby infekcji. Zagadka naukowców rozwiązana? „Żyje się lepiej” „Inną możliwością jest to, że nasze ciała nie muszą już tak ciężko pracować, aby regulować temperaturę wewnętrzną, ponieważ mamy dostęp do klimatyzacji latem i ogrzewania zimą” – zauważyli badacze. „Poza tym mniej się ruszamy” – dodali. Jednak ponieważ spadki temperatury obserwuje się zarówno w populacjach rozwiniętych, jak i bardziej tradycyjnych (jak plemię Tsimane), gdzie infekcje i stany zapalne są na wyższym poziomie niż np. w USA czy Europie, a dostęp do technologii praktycznie nie istnieje, muszą istnieć jeszcze inne czynniki odpowiadające za obserwowany trend. Naukowcy wyjaśniają to tym, że nawet najmniej rozwinięte populacje posiadają obecnie dostęp do leków przeciwzapalnych oraz odpowiednich ubrań i koców. „Obserwowany spadek temperatury ciała jest więc prawdopodobnie kombinacją czynników, które składają się na ogólną poprawę warunków życia” – podsumowują. Zobacz także: Lekarze wycięli pacjentowi 14-kilogramowy nowotwór