Ryszard Petru w „Pytaniu dnia”. – Nie może być tak, że ci panowie grają na nerwach. Nie można im dać chwiać polską łódką. Chodzi im o to, żeby Polska była słabsza i na tej słabości chcą grać w kampanii wyborczej – ocenił Ryszard Petru, polityk Polski 20250, w „Pytaniu dnia” w TVP Info, gdy padło pytanie o „zamach stanu”, jaki w Polsce widzieli Bogdan Święczkowski i Michał Ostrowski, ludzie blisko związani ze Zbigniewem Ziobrą. Ryszard Petru skomentował zachowanie Bogdana Święczkowskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz zastępcy Prokuratora Generalnego Michała Ostrowskiego, którzy w duecie dostrzegli w Polsce zamach stanu. Efektem jest zawieszenie Ostrowskiego przez ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Adama Bodnara oraz złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa poprzez przekroczenie uprawnień.– Bardzo dobra decyzja. Oczekiwałbym, żeby nastąpiła wcześniej. Nie ma żadnego zamachu stanu. Nie ma próby przejęcia władzy siłą – mówił polityki Polski 2050, podkreślając, że wobec działań Święczkowskiego także powinno wyciągnąć się konsekwencje. Czytaj także: Co z nowym planem Tuska? Były wiceminister mówi z przekąsemPetru stwierdził, że w związku z tym, że osoby z bliskiego kręgu Zbigniewa Ziobry zajmują określone stanowiska, to „może powstawać” mylne wrażenie, „że w Polsce coś się dzieje”.Przedstawiciel Polski 2050 zgodził się z tym, że zachowanie ludzi związanych z poprzednią władzą jest stosowaniem taktyki obronnej poprzez atak. Chodzi tutaj także o Ziobrę, nad którego głową zbierają się czarne chmury.– Tak, ewidentnie za każdym razem jak PiS nie ma nic do powiedzenia, to atakuje. To chwianie polską łódką jest na korzyść pana Ziobry, bo musimy blokować działania, które sugerują, że niby następuje zamach stanu. Minister Bodnar musi składać zawiadomienie do prokuratury, a należałoby się zająć panem Ziobrą. Już ma rok do przodu. Nie wiem, czy te jego operacje były prawdziwe czy nie, ale ewidentnie gra na nosie polskiemu państwu. Ośmieszając je i osłabiając. Nawrocki jest groźnym kandydatem– Tym panom nie zależy na praworządności w Polsce, tylko na niepraworządności – podkreślił, dodając, że wywoływanie w społeczeństwie wrażenia niepewności sprzyja w wyborach kandydatowi popieranemu przez PiS Karolowi Nawrockiemu. – Uważam, że przy wszystkich wadach, niedoskonałościach pana Nawrockiego, jest groźnym kandydatem, bo jest na wskroś kandydatem PiS. I będzie chciał zawalczyć przynajmniej o PiS-owski elektorat. Nie można go bagatelizować – powiedział Petru.Petru ocenił, że prawie trzy miliony złotych kaucji dla byłego dyrektora RARS Michała K. uzbierano w wyniku „ewidentnej partyjnej zrzutki”. Polityk upraszczając przypomniał, że afera w tej agencji polegała na tym, że „coś, co kosztowało 100, kupowano za 300 albo 400”. – To jest wał w biały dzień – przyznał.– To jest najbardziej bezczelna forma okradania państwa. Za pieniądze publiczne kupujemy coś, co jest znacznie tańsze. To jest korupcyjne nadużycie uprawnień, a dwa ktoś to musiał zorganizować. Na pewno było tak, że tylko dwóch panów na tym zarobiło – ocenił Petru i zaznaczył, że skoro w toku afery wyprowadzono setki milionów złotych, to ktoś mógł poczuć się zobowiązany do dorzucenia się do kaucji. „Bardzo głupia gra Trumpa”Petru skomentował też wywoływanie przez prezydenta USA Donalda Trumpa gospodarczego konfliktu za pośrednictwem ceł.– Nigdy wojna handlowa nie doprowadziła do bogactwa narodów. Ona po prostu oznacza, że towar staje się droższy. To jest gra ostatecznie o wyniku ujemnym. Bardzo zła, bardzo głupia i populistyczna. To jest w kontrze do deklaracji liberalnych wolnościowych Donalda Trumpa. Jest zakładnikiem swojej retoryki. Jest zakładnikiem pasa rdzy, z którego pochodzi pan wiceprezydent J.D. Vance. Mówią: będziemy chronić ten przemysł amerykański, który w dłuższej perspektywie się nie obroni. Nie ma wyjścia, nie może być tak, że te cła mają zadziałać tylko w jedną stronę – mówił.