Coraz bliżej wznowienia walk w Strefie Gazy. Izraelska armia poinformowała, że rozmieszcza dodatkowe siły na południu kraju i mobilizuje rezerwistów. Premier Izraela zapowiedział, że jeśli Hamas nie wypuści do południa w sobotę wszystkich zakładników, to zawieszenie broni przestanie obowiązywać. W poniedziałek Hamas poinformował, że zaprzestał uwalniania izraelskich zakładników, twierdząc, że Izraelczycy złamali postanowienia zawieszenia broni. Organizacja oskarżyła stronę izraelską o kilka śmiertelnych strzelanin i blokowanie niektórych konwojów z pomocą dla Gazy.Sytuacja od tego czasu eskaluje. Donald Trump goszczący w Białym Domy króla Jordanii powiedział na konferencji prasowej we wtorek, że nie spodziewa się, by Hamas spełnił warunki do soboty. Czytaj także: Duda o Rosji, Ukrainie i Trumpie. „Nie wszyscy są do tego przyzwyczajeni”Tymczasem izraelski premier Benjamin Netanjahu przekazał w oświadczeniu, że jeśli zakładnicy nie zostaną uwolnieni, to zawieszenie broni przestanie obowiązywać. Tuż po komunikacie szefa rządu, oświadczenie wystosowała izraelska armia, mówiąc, że rozmieszcza dodatkowe siły na południu kraju.73 osoby przetrzymywaneHamas zaczął stopniowo uwalniać zakładników w ramach pierwszej fazy zawieszenia broni osiągniętego w 19 stycznia.– Jeśli Hamas nie zwróci naszych zakładników do południa w sobotę zawieszenie broni się zakończy, a Siły Obronne Izraela powrócą do intensywnych walk, aż Hamas zostanie ostatecznie pokonany – powiedział Netanjahu.Czytaj także: Cały świat drży przed Trumpem. Prezydent gra o wysoką stawkęNie było jednak jasne, czy miał na myśli oddanie zakładników, którzy mieli zostać uwolnieni w sobotę, czy wszystkich nadal przetrzymywanych w palestyńskiej enklawie. A tych jest łącznie 73.Dzienniki „Jerusalem Post” i „Haarec” napisały, powołując się na swoje źródła, że rząd oczekuje wypuszczenia w sobotę trzech uprowadzonych i uwolnienia pozostałych sześciu w „najbliższych dniach”.