Upadło wiatrakowe referendum. Realizacja w inwestycji w wiatraki, jako źródła energii z wiatru, wciąż wywołuje wielkie emocje. Pomysł ma wielu przeciwników, ale w rzeczywistości nie jest tematem numer jeden. Pokazało to ostatnio referendum w gminie Głubczyce. Sprawę opisał serwis spidrsweb.pl. Władze gminy, widząc, że zdania na temat planowanej na ich terenie inwestycji wiatrakowej są podzielone, postanowiły zrobić głosowanie powszechne. Odbyło się ono w ostatnią niedzielę (9 lutego).Wśród głosujących zdecydowanie dominowali przeciwnicy inwestycji (takie stanowisko przedstawiło 3397 osób, a za było 702 osoby), ale głosowanie zostało uznane za nieważne. Powodem była niska frekwencja – wyniosła 25 procent w sytuacji, gdy wymagany był udział 30 procent mieszkańców gminy. Okazało się, że największa grupę w lokalnej społeczności stanowią ci, którym wiatraki są... zupełnie obojętne.Zobacz także: „Wiatraki mnie nie pokonały”. Hennig-Kloska ma już gotową ustawę„Ciekawe, jak na wynik referendum zareagują inne gminy. Coraz głośniej mówiło się o podobnych wyborach w innych miejscach w Polsce. Nie brakuje protestujących, którzy nie chcą wiatraków w okolicy i dlatego głosowanie miało rozstrzygnąć spory. Przeciwnicy wielokrotnie po swojej stronie mieli władze, lecz teraz nie wszyscy mogą chcieć ryzykować. Mało który polityk chce być twarzą porażki.A zapędy były naprawdę rewolucyjne. Niektóre miejscowości straszą wręcz oderwaniem się od gminy, jeśli władze dałyby zielone światło wiatrakom” – można przeczytać na stronie spidrsweb.pl.