Policja interweniowała w ostatniej chwili. Policjanci z włodawskiej komendy uratowali życie 60-letniemu mężczyźnie. Mieszkaniec Włodawy prawdopodobnie zamarzłby w szczerym polu. Funkcjonariusze interweniowali po zgłoszeniu, które otrzymali od miejscowego taksówkarza. Do taksówkarza zadzwonił mężczyzna prosząc, aby zawiózł go do domu. Dzwoniący nie wiedział jednak gdzie się znajduje i twierdził, że zaraz zamarznie.„Policjanci rozpoczęli intensywne działania, aby odszukać zgłaszającego. Do poszukiwań zostały skierowane parole, kryminalni i dzielnicowi, którzy sprawdzali każde możliwe miejsce przebywania zgłaszającego. Uruchomiono również techniczne środki wsparcia. Ustalono, że dzwoniącym jest 60-latek z Włodawy” – poformowała aspirant Elwira Tadyniewicz na stronie włodawskiej policji.Wystarczy telefon pod numer alarmowy 112Dwóch policjantów, przeczesując wytypowane przez siebie miejsca, zauważyli w szczerym polu, przy drodze gruntowej, około pół kilometra od najbliższych zabudowań 60-latka. Mężczyzna znajdował się pod działaniem alkoholu i miał widoczne objawy hipotermii. Policjanci udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy przedmedycznej i zabezpieczyli go termicznie. Następnie przekazali załodze karetki pogotowia.Zobacz także: Policjanci nie tylko ścigają przestępców. Nietypowa interwencjaPrzy okazji tego zdarzenia policja apeluje, aby zwłaszcza w porze zimowej zwracać szczególną uwagę na osoby zagrożone wychłodzeniem: nietrzeźwe, starsze i samotne. Wystarczy telefon pod numer alarmowy 112. Policjanci sprawdzą każdy taki sygnał.