Ministra zdrowia w „Gościu Poranka”. Nikt nikomu niczego nie odebrał, bo nikt nikomu jeszcze nic nie dał – powiedziała Izabela Leszczyna, która był gościem Aleksandry Pawlickiej w programie „Gość Poranka”. Ministra zdrowia skomentowała w ten sposób zarzuty opozycji o pozbawienie dofinansowania pacjentów onkologicznych przez anulowanie rozpisanego za rządów PiS konkursu z Funduszu Medycznego. – Kiedy zaczęłam przygotowywać uchwałę Rady Ministrów, bo wiedziałam, że mamy miliardy z KPO, które PiS na dwa lata zablokował, ministerstwo finansów zwróciło nam uwagę, że pomiędzy programem inwestycyjnym, czyli tym, co ten szpital chce zrobić, a wnioskiem oceny celowości inwestycji, są takie rozbieżności między kosztami i zakresami, że Rada Ministrów absolutnie nie może tego przyjąć – wytłumaczyła ministra zdrowia.– Zaczęliśmy negocjować ze szpitalami. Znaleźliśmy bardzo wiele nieprawidłowości. Zawiadomione przeze mnie CBA przez 3 miesiące prowadziło kontrolę, po czym poinformowało mnie, że musi tę kontrolę przedłużyć, bo rzeczywiście coś w tym konkursie było niesprawiedliwego – dodała gościni Aleksandry Pawlickiej. – PiS przez rok sprawdzał 39 wniosków, potem miał jeszcze dwa miesiące po przegraniu wyborów i nic w tym czasie nie zrobił. Zostawił cały pasztet dla mnie i oczekiwał, że my podpiszemy umowy, po których przyjdzie do nas prokurator i powie, że to moja wina, bo zdecydowałam, gdzie pójdzie kilkaset milionów, chociaż konkurs był nietransparentny – podkreśliła Leszczyna. Ministra zdrowia po raz kolejny potwierdziła także, że nowy konkurs na wsparcie podmiotów onkologicznych zostanie rozpisany w marcu.„Jeśli premier chce zmiany, to ja mam co robić”Ministra zdrowia odniosła się także o informacji o możliwej rekonstrukcji rządu. - Nie obawiam się, że mogę stracić tekę. Uważam, że przez ten rok zrobiłam bardzo dużo bardzo ważnych rzeczy dla polskich pacjentów. Jeśli premier uzna, że chce zmiany, to ja jestem posłanką i mam co robić - powiedziała na antenie TVP Info. Zapytana przez Aleksandrę Pawlicką, czy ministerstwo zdrowia jest najtrudniejszym resortem do pracy, stwierdziła, że po roku na tym stanowisku zdecydowanie zgadza się z takim stwierdzeniem. - Obojętnie kto jest ministrem zdrowia, zawsze się mówi o jego wymianie - zauważyła.Wśród potencjalnych następców Izabeli Leszczyna wymieniany jest jej obecny współpracownik, Jakub Szulc. - Jest świetnym menadżerem. Na pewno byłby świetny także w roli ministra zdrowia - oceniła posłanka KO.Czytaj także: Edukacja zdrowotna jak gorący kartofel. „Wygląda to niezręcznie”Grypa szaleje, a leków brakuje- Zwróciliśmy się do Europejskie Agencji Leków z prośbą, żeby przesunęła z innych państw do nas 100 tysięcy dawek - zdradziła Leszczyna zapytana o niepokojące doniesienia o braku leków przeciwgrypowych w aptekach. - Agencja może to zrobić. W innych państwach takiej epidemii nie ma, bo niestety Polacy się nie szczepią, a nasi sąsiedzi w Europie tak - zaznaczyła.- Jedna z polskich firm farmaceutycznych dostała substancję czynną, z której zaczęła produkować lek przeciw grypie. Będzie on dostępny w najbliższych tygodniach. Dwie inne firmy przesunęły dostawy z marca na luty, więc już w najbliższych dniach te leki pojawią się w aptekach - zapewniła szefowa resortu zdrowia.Izabela Leszczyna przypomniała także, że od 14 lutego pacjenci będą mogli skorzystać także z możliwości szczepienia przeciw grypie w aptekach.Czytaj także: Obniżenie składki zdrowotnej. Ministra zdrowia: Nie trzymam kciuków