Rosja nie chce drażnić USA i Chin. Przywódca Korei Północnej wysyła do Rosji swych żołnierzy, którzy walczą i giną w obwodzie kurskim. Nie robi tego jednak charytatywnie. W zamian Rosja pomaga rozwijać azjatyckiemu partnerowi niektóre sektory zbrojeniowe – np. produkcję dronów czy rakiet, to też praktyczne doświadczenie wojskowe dla izolowanych żołnierzy reżimu. Ale jest obszar, w którym Rosja nie chce pomóc Kim Dzong-Unowi. Koreańczycy z Północy, którzy trafili do Rosji w liczbie 1500-3000 żołnierzy (różne źródła podają różne dane), wspierają rosyjskie działania w obwodzie kurskim. Według ustaleń ukraińskiego wywiadu są słabo wyszkoleni i stanowią łatwy cel, dlatego wielu ginie na froncie. W połowie stycznia zostali oni wycofani z działań (prawdopodobnie w celu odpoczynku i dodatkowego przeszkolenia), ale Ukraińcy nie mieli wątpliwości, że wrócą.Wojna w Ukrainie poligonem doświadczalnym dla armii KimaSiódmego lutego prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział agencji Reuters, że tysiące północnokoreańskich żołnierzy wznowiło aktywne działania bojowe w obwodzie kurskim w Rosji. Zaangażowanie Korei Północnej w rosyjską wojnę nie wynika jednak jedynie z sympatii.Analitycy z Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) uważają, że „Korea Północna wykorzystuje wojnę na Ukrainie jako poligon doświadczalny dla własnych możliwości militarnych”.Zobacz także: Koreańczycy zostali wycofani z frontu. Potwierdzenie z kilku źródełAgencja Reuters podała 6 lutego, że północnokoreańskie rakiety balistyczne wystrzeliwane przez siły rosyjskie od grudnia 2024 r., wykazują obecnie znacznie większą skuteczność, co prawdopodobnie jest efektem zbierania doświadczeń na polu walki oraz aktywnego wsparcia „rosyjskiej myśli technicznej” dla Koreańczyków.Testy jądrowe mogą zdenerwować Chiny i USAJapońska stacja telewizyjna NHK, powołując się na źródła znające stosunki rosyjsko-północnokoreańskie, poinformowała 8 lutego, że Rosja zgodziła się pomóc Korei Północnej w opracowaniu i masowej produkcji różnych typów dronów w zamian za wsparcie działań militarnych Rosji przeciwko Ukrainie przez wojska północnokoreańskie.NHK zauważa jednak, że Rosja nie jest skłonna pomagać Korei Północnej w rozwijaniu broni jądrowej, obawiając się, że północnokoreańskie testy jądrowe mogą jeszcze bardziej nadwyrężyć stosunki ze Stanami Zjednoczonymi i skomplikować stosunki z Chinami.Zobacz także: Północnokoreańscy żołnierze pozabijali Rosjan, którzy poprosili ich o pomocDla Kim Dzong Una rozwijanie przemysłu nuklearnego jest priorytetem. Potwierdził to m.in. w ostatnim wystąpieniu w sobotę (7 lutego) z okazji 77. rocznicy powstania Koreańskiej Armii Ludowej. Kim powiedział, że trójstronne partnerstwo w dziedzinie bezpieczeństwa między USA, Japonią i Koreą Południową, ustanowione na mocy amerykańskiego planu utworzenia regionalnego bloku wojskowego podobnego do NATO, prowadzi do zachwiania równowagi militarnej na Półwyspie Koreańskim i „stawia poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa naszego państwa”. Trump chwali Kima i... zacieśnia współpracę z Japonią oraz Koreą Południową„Nawiązując do serii nowych planów mających na celu szybkie wzmocnienie wszelkich środków odstraszania, w tym sił nuklearnych, raz jeszcze wyjaśnił niezachwianą politykę większego rozwoju sił nuklearnych” – napisała o wystąpieniu Kima oficjalna Koreańska Centralna Agencja Informacyjna.Tego samego dnia premier Japonii Shigeru Ishiba i Donald Trump wydali oświadczenie w którym obaj potwierdzili „swoje zdecydowane zaangażowanie w całkowitą denuklearyzację KRLD”.Zobacz także: „Myślałem, że to szkolenie”. Północnokoreański jeniec oszukany przez reżimDzień wcześniej, w piątek 6 lutego, podczas konferencji prasowej obu przywódców, Trump powiedział, że „będziemy utrzymywać stosunki z Koreą Północną, z Kim Dzong Unem. Bardzo dobrze się z nim dogadywałem, jak wiecie. Myślę, że powstrzymałem wojnę”.