Policjant został zaatakowany gazem. W podwarszawskiej Kobyłce doszło do strzelaniny. Podczas zatrzymania trzech członków szajki działającej metodą „na policjanta”, prawdziwi kryminalni musieli użyć broni. Jeden z przestępców zaatakował bowiem funkcjonariusza gazem łzawiącym i rzucił się do ucieczki. Kryminalni z Komendy Stołecznej Policji rozpracowują od kilku miesięcy dobrze zorganizowaną grupę przestępczą działającą metodą „na policjanta”. Oszuści dzwonili głównie do seniorów i przekonywali ich, że muszą wziąć udział w specjalnej operacji, na czas której muszą przekazać swoje oszczędności funkcjonariuszom. Mogli wyłudzić w ten sposób setki tysięcy złotych. W piątek 7 stycznia prawdziwi funkcjonariusze śledzili BMW, którym jechało trzech domniemanych członków szajki. W pewnym momencie przestępcy zorientowali się, że mają „ogon” i zaczęli uciekać. W Kobyłce kryminalnym udało się zajechać drogę BMW. Policjanci podbiegli do BMW i zaczęli obezwładniać oszustów. Jeden z przestępców wyciągnął dużą butlę z gazem łzawiącym i spryskał nim funkcjonariusza, który chciał go zatrzymać. Mężczyzna rzucił się do ucieczki. – Policjanci wykorzystali broń służbową, oddając strzały w celu zaalarmowania i wezwania pomocy. Po krótkim czasie mężczyzna został zatrzymany. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Jeden z policjantów trafił do szpitala na badania kontrolne – mówi portalowi TVP.Info Jacek Wiśniewski z biura prasowego Komendy Stołecznej policji. Zatrzymani mężczyźni byli w przeszłości notowani za kradzieże z włamaniem. Ten, który podjął próbę ucieczki, był karany za przestępstwa narkotykowe i poszukiwany przez inną jednostkę policji za przestępstwa metodą „na policjanta”. Policja zapowiada kolejne zatrzymania. Trwają czynności z zatrzymanymi. Czytaj także: Senator oszukany metodą „na policjanta”. „Ponad 400 tys. złotych”