Padła ważna deklaracja. Były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy został zatrzymany i usłyszał cztery zarzuty. –Zdecydowałem, żeby zwrócić się do szefowej kancelarii, do pani minister Małgorzaty Paprockiej i kierownictwa, by nie angażować pana Błażej Spychalskiego w żadne działa, które w jakikolwiek sposób prowadziłyby do reprezentowania prezydenta – przekazał prezydent. Byłemu ministrowi przysługuje domniemanie niewinności – tak zatrzymanie swojego byłego rzecznika prasowego komentuje prezydent Duda.Duda mówi o SpychalskimZaznaczał, że Spychalski pełni obecnie funkcję społecznego doradcy prezydenta, nie pobiera za to z Kancelarii żadnych pieniędzy.– Obecnie ma status mojego społecznego doradcy. To jest funkcja nieodpłatna. Tylko w ten sposób jest związany z kancelarią prezydenta. Czekam, w jaki sposób tę sprawę będzie wyjaśniała prokuratura. I jakie będą dalsze ruchy. (…) Zdecydowałem, żeby zwrócić się do szefowej kancelarii, do pani minister Małgorzaty Paprockiej i kierownictwa, by nie angażować pana Spychalskiego w żadne działania, które w jakikolwiek sposób prowadziłyby do reprezentowania prezydenta – przekazał prezydent Duda.Spychalski usłyszał w prokuraturze zarzuty związane ze śledztwem w sprawie działalności Collegium Humanum.Czytaj też: Nowy plan Dudy. Głównym celem spotkanie z Trumpem