Niemieckie służby nie mają wątpliwości. W wyniku akcji sabotażowej w Berlinie, Brandenburgii, Bawarii i Badenii-Wirtembergii uszkodzonych zostało łącznie około 270 samochodów – poinformował tygodnik „Der Spiegel”. Za tymi działaniami mają stać rosyjskie służby. Wszystko zaczęło się od policyjnego zatrzymania w podberlińskim Schönefeld. Jak poinformował „Der Spiegel” funkcjonariusze zainteresowali się trzema mężczyznami w furgonetce, którzy mieli ze sobą m.in. piankę budowlaną. Wkrótce policja otrzymała aż 43 zgłoszenia od kierowców o tym, że w ich pojazdach ktoś zapchał rury wydechowe właśnie pianka budowlaną.Na miejscach zdarzeń funkcjonariusze znaleźli też skrawki papieru z hasłami Partii Zielonych, ale w opinii śledczych było to działanie mające na celu zmylenie tropów.„Ukierunkowane szpiegostwo i sabotaż”– Od wielu miesięcy poprzez specjalnie ukierunkowane szpiegostwo i sabotaż próbuje się wzbudzić niepewność, podsycić istniejące konflikty i podzielić nas jako społeczeństwo – skomentował przewodniczący komisji Bundestagu ds. kontroli służb specjalnych Konstantin von Notz, cytowany przez Deutsche Welle.Zobacz także: Szpiegowali dla Rosji w pobliżu bazy lotniczej F-16. Grozi im dożywocieUrzędnicy przyznali, że tropy tych działań prowadzą do Rosji. Jak podaje „Der Spiegel” jeden z zatrzymanych sprawców przyznał, że rosyjski zleceniodawca płacił 100 euro za każdy uszkodzony samochód.