Nowa jednostka w Siłach Zbrojnych Ukrainy. W ramach Sił Zbrojnych Ukrainy powstaje nowa jednostka cudzoziemska o nazwie „Nomad”. Składa się z przedstawicieli rdzennej ludności Rosji – obecnie w jej szeregach walczą Kałmucy, Tatarzy, Baszkirzy i Jakuci. Nowa formacja nie ujawnia swojej liczebności i zadań, ale jej przedstawiciele mówią, że są „na drodze do stworzenia pełnoprawnej jednostki w ramach Sił Zbrojnych Ukrainy”.„Gotowi przyjąć przedstawicieli wszystkich ludów wielonarodowej Rosji”– „Nomad” to nie tylko jednostka, to raczej platforma dla przedstawicieli rdzennej ludności Rosji, którzy chcą bronić swoich praw i wolności, wyrażać siebie, samoidentyfikować się – tłumaczy w rozmowie z Vot Tak, rosyjskojęzyczny portalu Biełsatu, żołnierz z Kałmucji o pseudonimie „Szaman”, lider grupy.– Obecnie w naszych szeregach są Kałmucy, Tatarzy i Baszkirzy, ale jesteśmy gotowi przyjąć przedstawicieli wszystkich ludów wielonarodowej Rosji. Jeśli pojawią się przedstawiciele innych narodowości, będziemy również szukać im towarzyszy, aby w naszych szeregach pojawiło się więcej podjednostek narodowych, które będą walczyć razem z nami i pomogą nam osiągnąć nasze cele – wskazuje „Szaman”.Wojskowy zapewnia, że przedstawiciele każdej narodowości zamieszkującej Federację Rosyjską – jest ich ponad 200 – są mile widziani. – Nie koncentrujemy się na jednej. Rosja jest krajem wieloetnicznym i nie ma potrzeby, aby któraś z narodowości była wyróżniana – podkreśla.Osłabianie reżimu Putina– Najważniejsze jest pragnienie zmiany czegoś w kraju. Sądzę, że naszym głównym celem jest osłabienie reżimu Władimira Putina. Myślę, że wraz z osłabieniem reżimu nowe pokolenie będzie w stanie zrozumieć te uczucia, których doświadczają ludzie. Moim zdaniem ci Rosjanie, którzy teraz pozostają w Rosji i nie podejmują żadnych działań, pomagają władzom, pobłażają im. Bezczynność w tej sytuacji to już zbrodnia. Ludzie muszą zdecydować, czy są po stronie dobra, czy też zła – zaznacza „Szaman”.Kałmucy to naród mongolski liczący około 250 tys. osób. W połowie XVII wieku przybyli w rejon dolnej Wołgi. Stopniowo byli rugowani i kolonizowani przez Rosjan. W czasach Związku Sowieckiego zostali zmuszeni do porzucenia koczownictwa. Znacznie ucierpieli w wyniku stalinowskich czystek. Gdy w 1941 roku żołnierze Wehrmachtu wkroczyli na ich ziemię, byli witani jak wyzwoliciele.– Wojna na Ukrainie stwarza możliwości dla naszej własnej walki, ponieważ Ukraina walczy o wyzwolenie od imperialistycznej Rosji, która zagarnia nowe terytoria. Jeśli nie zjednoczymy się tu i teraz, to w przyszłości nie będziemy w stanie przeciwstawić się Moskwie. Działając z osobna, nie możemy nic zrobić. Co może zdziałać jedna grupa ludzi, która będzie mówić o swojej niepodległości? – pyta retorycznie „Szaman”.Prześladowania Kałmuków w RosjiPrzypomniał o nękaniu Kałmuków również w czasach rządów Putina. – Przechodziliśmy to też w 1943 roku podczas deportacji Kałmuków. Pozwolono nam wrócić na nasze ziemie dopiero po 13 latach i zmuszono nas do przemilczenia tej tragedii. Chociaż podczas deportacji większość moich rodaków zginęła – przypomina.– Starcy, kobiety i dzieci zostali wypędzeni ze swoich domów, gdy wszyscy mężczyźni byli na wojnie. Powiedziano nam, że powinniśmy pozostać częścią „wielkiej Rosji”, że dostaniemy ziemię, że życie będzie lepsze, że wszystko będzie dobrze. A czego jesteśmy świadkami teraz? 30 lat później (po upadku Związku Radzieckiego – przyp. red.) nadal niczego nie otrzymaliśmy – wskazał kałmucki wojskowy.Nie wiadomo, ilu obywateli Federacji Rosyjskiej walczy po stronie Ukrainy. Z zbrodniczym reżimem na Kremlu walczą między innymi Rosyjski Korpus Ochotniczy, Batalion Syberyjski czy Baszkirska Armia Wyzwoleńcza.Siły Zbrojne Ukrainy zadają Rosjanom ogromne straty. Sztab Generalny SZU przekazał, że minionej doby wyeliminowano 1140 żołnierzy wroga (zabitych i rannych; około 844 070 od początku pełnoskalowej agresji) oraz między innymi 9 czołgów (9947), 12 opancerzonych wozów bojowych piechoty (20 721) i 52 systemy artyleryjskie (22 707).Czytaj więcej: Były poseł ruszył na front, by walczyć z Rosją. „Wielki zaszczyt”