Napastnik działał w pojedynkę. We wtorkowej strzelaninie w Szwecji życie straciło w sumie 11 osób. 10 to ofiary śmiertelne napastnika z bronią, jedenastą nieżyjącą osobą jest sam strzelec – takie oficjalne dane podała rano szwedzka policja. Do strzelaniny doszło we wtorek po południu w Örebro, 200 kilometrów od Sztokholmu. Szwedzka policja najpierw poinformowała, że pięć osób jest rannych, a po godz. 18.00 podano, że było „około dziesięciu” ofiar śmiertelnych. W środę rano zaktualizowano liczbę zabitych – zginęło w sumie 11 osób.„Nic nie wskazuje na motyw terrorystyczny”Według szefa policji w Örebro Roberto Eida Foresta napastnik nie był wcześniej znany policji i prawdopodobnie działał w pojedynkę. – Na tym etapie nic nie wskazuje, aby w grę wchodził motyw terrorystyczny – podkreślił szef policji na konferencji prasowej. Media podawały, że sprawca odebrał sobie życie. Do szkoły Risbergska Skolan uczęszcza około 2 tys. uczniów, w tym część bierze udział w kursach języka szwedzkiego dla cudzoziemców. W związku z atakiem ewakuowane zostały również inne pobliskie placówki edukacyjne. Miasto Örebro powołało sztab kryzysowy.Czytaj również: Odebranie migrantom obywatelstwa za przestępstwa. Szwecja wprowadzi zmiany„Trudno pojąć skalę tego, co się wydarzyło”Według szefa szwedzkiego rządu „to, co miało miejsce dotychczas w innych krajach, stało się teraz również do Szwecji”. Kristersson zaapelował o danie czasu policji na ustalenie, co się dokładnie wydarzyło. – To najgorsza masowa strzelanina w historii Szwecji – ocenił premier tego kraju Ulf Kristersson. – Trudno pojąć skalę tego, co się wydarzyło - przyznał Kristersson na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Dodał, że „byliśmy świadkami brutalnej i śmiertelnej przemocy wobec zupełnie niewinnych ludzi”. Czytaj również: Premier Szwecji: Nie jesteśmy już w stanie pokoju