„Porządki” prezydenta USA. Kurek zakręcony. USA wstrzymały współpracę z Radą Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych i zablokowały finansowanie UNRWA. To organizacja, która zajmuje się pomocą humanitarną na Bliskim Wschodzie, między innymi w Strefie Gazy. Na samą strefę Donald Trump też ma plan. Wstrzymanie finansowania dla UNRWA, wbrew pozorom, nie jest spowodowane oszczędnościami. Jak tłumaczył Donald Trump, chodzi o narzucenie presji na Palestyńczyków, którzy nie będą mieć „innego wyjścia niż opuścić Strefę Gazy”. „Po prostu ją posprzątamy”Amerykański przywódca przekonywał, że Palestyńczycy „bardzo chcieliby” przenieść się w inne miejsce, gdyby mieli taką możliwość. – Myślę, że byliby zachwyceni – oświadczył prezydent USA. W ostatnich dniach miliarder kilka razy wspominał o tymczasowym lub długoterminowym przeniesieniu części ludności Strefy Gazy na czas odbudowy tego zrujnowanego wojną terytorium.– Mówimy o około 1,5 mln osób, po prostu ją posprzątamy. W ciągu wieków toczyły się tam różne konflikty. I coś trzeba z tym zrobić – stwierdził Trump.Relokacja? Egipt i Jordania odmawiająPrezydent już wcześniej wymieniał Egipt i Jordanię jako miejsca potencjalnej relokacji Palestyńczyków. Prezydent Egiptu Abdel Fatah el-Sisi i król Jordanii Abdullah II oświadczyli publicznie, że nie zgadzają się z tym pomysłem i nie wezmą udziału w jego realizacji. Propozycję odrzucili również przedstawiciele Arabii Saudyjskiej, Kataru, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Autonomii Palestyńskiej i Ligi Państw Arabskich.W Białym Domu we wtorek wieczorem rozpoczęło się spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Przywódcy rozmawiają między innymi o przyszłości rozejmu w Strefie Gazy. Netanjahu jest pierwszym zagranicznym przywódcą przyjmowanym przez Trumpa w nowej kadencji.CZYTAJ TEŻ: Stare więzienie znów się zapełni. USA rozpoczęły deportacje migrantów