Prof. Antoni Dudek w „Trójkącie politycznym”. Jeśli Karol Nawrocki wygra wybory prezydenckie, powrót PiSu do władzy będzie bardzo, bardzo prawdopodobny – powiedział prof. Antoni Dudek w programie „Trójkąt polityczny” w TVP Info. Prof. Dudek, który w latach 2010–2016 był członkiem Rady Instytutu Pamięci Narodowej, od dłuższego czasu głośno krytykuje obecnego prezesa tej instytucji i zarazem kandydata na prezydenta Polski Karola Nawrockiego.Historyk, specjalizujący się w politologii i historii najnowszej Polski, mówił w kilku medialnych wypowiedziach, że jest gotów porozmawiać merytorycznie z Nawrockim na tematy historyczne. Kandydat popierany przez PiS lubi bowiem sięgać do własnej wizji historii, zwłaszcza w czasie kampanii wyborczej.– Jest to jeden z bardziej niebezpiecznych ludzi, jacy się pojawili w polskiej przestrzeni publicznej. I mówię to z pełnym przekonaniem i odpowiedzialnością – Dudek stwierdził pod koniec ubiegłego roku.Czytaj także: Nowy kandydat ogłosił start w wyborach. W przeszłości był związany z PiSJak się okazało, profesorski głos był słyszalny, bo na jednym z wyborczych spotkań w Ciechanowie, miejscowy ksiądz Jan Jóźwiak zachęcał Nawrockiego, by „wymierzył Dudkowi prawy prosty albo lewy”. 40-letni prezes IPN, słysząc te słowa, podziękował duchownemu za wsparcie i odpowiedział: „Bóg zapłać”. Dudek potwierdził swoje poglądy. Zaznaczył, że to człowiek „zdeterminowany, żeby osiągnąć sukces za wszelką cenę”.Na pytanie o to, jaką wartość ma ta kandydatura dla Jarosława Kaczyńskiego, Dudek odparł: – To że jego ewentualna przegrana w drugiej turze nie spowoduje problemów dla prezesa w kontroli nad partią. Wybór dla PolskiNa pytanie o to przed jakim wyborem stoją Polacy w wyborach prezydenckich patrząc na dwóch głównych kandydatów, czyli na Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego, historyk ocenił, że to wybór „między Polską autorytarną a demokratyczną”. Dudek zaznaczył, że ma nadzieję, że kościół nie będzie się aż tak angażować w kampanię wyborczą, jak pokazał to ks. Jóźwiak, bo to jest główna przyczyna, dla której stracił w Polsce wielu wiernych.– Jeśli kościół chce odzyskać autorytet powinien trzymać się z dala od polityki, co nie znaczy, ze księża mają nie mieć poglądów politycznych – ocenił. – Rozumiem, że diagnoza, którą przedstawiłem w odniesieniu do Karola Nawrockiego, była szokująco brutalna, nie używałem zazwyczaj tak ostrych sformułowań, ale ja głęboko wierzę, że czas zweryfikuje tę moją ocenę pozytywnie. Przekonamy się z jakiego typu osobowością mamy do czynienia, zwłaszcza jeśli Karol Nawrocki wygra wybory prezydenckie – mówił.– Ja mam pewien obraz psychologiczny tego człowieka i uważam, że w roli prezydenta gwałtownie podsyci konflikt, który mamy w Polsce. Andrzej Duda, jakkolwiek krytycznie oceniam jego prezydenturę, nie zrobił jednej rzeczy, poczynając od początku ubiegłego roku, to znaczy nie wystawił na próbę lojalności polskiej armii. Andrzej Duda znalazł wspólny język z ministrem Kosiniakiem-Kamyszem i nie słyszymy o próbie dzielenie polskiego wojska według kryteriów politycznych – tłumaczył.Zdaniem Dudka, Nawrocki byłby do tego zdolny. – Powie, że jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, ma mandat społeczny i trzeba zrobić porządek w wojsku, bo obecny rząd działa na szkodę obronności Polski itd. Będziemy mieli po prostu sytuację, w której generałowie będą postawieni przed wyborem, czy popierają rząd Tuska czy popierają prezydenta Nawrockiego. Ja bym bardzo chciał, żeby Polska tego uniknęła, a zwłaszcza polska armia – powiedział.Historia sprzed latW toku rozmowy przywołano historię sprzed kilku dekad, kiedy konflikt na tej linii pomiędzy prezydentem Lechem Wałęsą a rządem udało się zażegnać, ale jak zaznaczył historyk: to była inna sytuacja, a teraz jest „rozgorączkowanie polityczne”.– Polska klasa polityczna chciała wejść do Unii Europejskiej oraz NATO i się hamowała. Dziś jesteśmy w obu tych instytucjach, ale ich przyszłość jest dość mglista. Ja bym się obawiał prezydenta zdolnego do działań bardzo radykalnych, a właśnie o takie podejrzewam Karola Nawrockiego – zakończył.Skąd się wziął „Instytut Promocji Nawrockiego”?Prof. Dudek został poproszony o rozwinięcie portretu psychologicznego kandydata na prezydenta.– Skoncentrowany na osobistej karierze, stąd zaprosiłem go do mojego programu, żebyśmy podyskutowali o IPN i skąd się wzięło pojęcie „Instytutu Promocji Nawrockiego”, bo nie ja to wymyśliłem. To pojęcie się pojawiło kilka miesięcy po tym, jak Karol Nawrocki został prezesem instytutu. I to można sprawdzić w mediach, wtedy się po raz pierwszy ten skrót pojawił. I to, co on robił w instytucie przez kolejne lata, się w pełni potwierdziło. Wykorzystał tę instytucję do budowy osobistej kariery i świetnie mu się to udało – ocenił.Naukowiec zwrócił uwagę na fakt, że IPN broni się przed udostępnieniem stenogramów z kolegium instytucji, które dałyby wgląd na sposób kierowania przez Nawrockiego tą placówką. To nie są dokumenty objęte klauzulą tajności. – To jest bardzo ciekawe – zaznaczył Dudek.Co z Trzaskowskim?– Rafał Trzaskowski może przegrać te wybory. Owszem, udało mu się zahamować trend spadkowy w sondażach, natomiast w moim przekonaniu decydująca będzie druga tura dlatego, że może mieć dwojaki przebieg. Powiem biegunowo. Jeden jest tam, gdzie dojdzie do starcia dwóch kandydatów, czyli większość Polaków będzie patrzyła, czy im się bardziej podoba Karol Nawrocki czy Trzaskowski – mówił politolog.– To jest jedna z możliwości. Druga to że te wybory zamienią się w referendum na temat trwania rządu Donalda Tuska, czyli bardzo wielu ludzi zagłosuje na Nawrockiego nie dlatego, że im się podoba bardziej niż Rafał Trzaskowski, tylko dlatego, że chcą zaprotestować przeciwko rządowi Donalda Tuska, który ma coraz gorsze notowania. To oznacza, że Karol Nawrocki może dostać w drugiej turze bardzo dużą liczbę głosów, których w innej sytuacji by nie dostał – dodawał, uściślając, że notowania rządu mogą być kulą u nogi dla kandydata Koalicji Obywatelskiej.