Konferencja marszałka Sejmu. Przedstawił szefa sztabu. Szymon Hołownia zaprezentował podczas konferencji prasowej hasło swojej kampanii wyborczej: „To ludzie są najważniejsi”.Skład sztabu wyborczegoHołownia poinformował też, że szefem jego sztabu wyborczego będzie szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki, który na czas kampanii wyborczej wziął bezpłatny urlop. Obowiązki Cichockiego w Kancelarii Sejmu przejmą jego zastępcy: Michał Deskur i Dariusz Salamończyk.Jak podkreślał Hołownia, Cichocki to jego „wypróbowany przyjaciel, polityczny druh i człowiek, na którym może polegać w stu procentach”. – Przeszliśmy razem całą moją polityczną drogę – mówił.Lider Polski 2050 nawiązał także do wyborów 15 października 2023 roku, kiedy – jak mówił – Polacy opowiedzieli się za zmianą.– Ale to nie była zmiana, która miała tylko doprowadzić do tego, że PiS przestanie rządzić. Polacy tego dnia wybrali koalicję partii, które zapowiedziały, że będą ze sobą współpracować. Powiedzieli, że chcą rozwoju i równowagi. Bo to ludzie są najważniejsi. I zawsze powinniśmy o tym pamiętać, zwłaszcza gdy w takiej masie, w takiej liczbie idą, żeby głośno nam o tym powiedzieć – mówił odnosząc do rekordowo wysokiej frekwencji na poziomie ponad 74 proc.– Dziś, prawie dwa lata po tych wyborach, ukazuje się sondaż, który wskazuje, że żadna z partii działających na polskiej scenie politycznej nie osiąga 30 proc. poparcia. To pierwsza taka sytuacja od 20 lat, od 2005 roku. Co to pokazuje? To, że Polacy nie chcą dzisiaj dominacji jednej wielkiej politycznej siły, że te czasy już się skończyły, mimo że politycy z jednej i z drugiej strony często bardzo wyraźnie pokazują tęsknotę, że chcieli, żeby było inaczej – podkreślał.Zobacz także: Ustawa o asystencji osobistej. Hołownia: Obietnica musi zostać dowieziona„Stróż równowagi”Hołownia przekonywał, że Polacy w wyborach prezydenckich potrzebują „stróża równowagi, kogoś, kto nie będzie reprezentował po raz kolejny klasę polityczną, tę rządzącą, czy tę, która jest w opozycji, tylko kogoś, kto będzie reprezentował ludzi, którzy w tych wyborach oddali swój głos”.– Będzie reprezentował wyborców, którzy dzisiaj patrząc na to, co się dzieje, zadają sobie pytanie: czy wszystko poszło tak, jak chcieli – kontynuował Hołownia.Przypominał także obietnice wyborcze składane przez polityków partii wchodzących w skład koalicji 15 października.– Kiedy szliśmy do tych wyborów, obiecywaliśmy nową jakość. Obiecywaliśmy, że będzie inaczej. Że to nie będzie już prywatne ranczo tych czy innych polityków Prawa i Sprawiedliwości. (...) Powiedzieliśmy im, że nie tylko skończymy ze złodziejstwem, nepotyzmem, ale że wniesiemy rzeczywiście nową jakość – mówił.Zobacz też: „Rotacyjny zgaszony podwójnie”. Fejkowy komentarz pod wpisem HołowniPrzyznał, że wiele rzeczy udało się zrealizować koalicji rządzącej, m.in. KPO, czy wydłużenie urlopów macierzyńskich dla matek wcześniaków, jednak „jest też sporo rzeczy, które się nie udały”.– I o nich też trzeba mieć odwagę mówić głośno. Trzeba też mieć odwagę, żeby podkreślać, że mnóstwo rzeczy jest jeszcze do zrobienia – dodał.„Ludzie są najważniejsi”Jego zdaniem, zrobić to może tylko ktoś, „kto dzisiaj jasno i wyraźnie stoi po stronie ludzi, którzy na nas głosowali”.– Chce być ich głosem, chce być tym, który jest ich adwokatem, ich przedstawicielem wobec całej klasy politycznej w naszym kraju – oświadczył. Wskazał, że istotne są te rzeczy, które są ludziom najbliższe, m.in. komunikacja i transport publiczny, czy kwestie mieszkalnictwa.– Dlaczego mówię dzisiaj o tym jako kandydat na prezydenta? Bo właśnie ze spraw ludzi – bo oni są najważniejsi – chcę uczynić motto i fundament całej mojej wyborczej kampanii, a później prezydentury. To ludzie są najważniejsi. I dlatego takie hasło będzie mi towarzyszyło od pierwszych dni wyborczej drogi – powiedział.Dodał, że „to ludzie potrzebują dziś swojego przedstawiciela w Pałacu Prezydenckim, a nie politycy, premier, prezes tej czy innej partii”.Hołownia przypomniał też, że od kilkunastu miesięcy pełni funkcję marszałka Sejmu i zapewnił, że „dowiózł” wszystkie obietnice, które złożył w pierwszym dniu swojego urzędowania: Sejm jest dzisiaj miejscem budowania demokratycznej wspólnoty, a obywatele mają wpływ na kształt legislacji.Zobacz również: Hołownia broni Ukraińców. „Nie czyniłbym ich zakładnikami kampanii”Czy koalicja przetrwa wybory?Dziennikarze pytali również, czy koalicja przetrwa kampanią wyborczą, ponieważ jest aż trzech kandydatów partii wchodzących w skład koalicji – oprócz Hołowni, kandydat KO, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i wicemarszałkini Senatu, kandydatka Lewicy Magdalena Biejat.– Uważam, że ta koalicja przetrwa, kiedy będzie prezydent, który nie jest ani z PiS-u, ani z Platformy – powiedział. Przyznał jednak, że jego zdaniem koalicja „będzie poddana bardzo poważnym testom”.– Bo wielokrotnie w polaryzacyjnej rzeczywistości te testy na polskiej scenie obserwowaliśmy. I ja tu jestem rzecznikiem stabilności i równowagi i zawsze będę uważał, że najlepszym scenariuszem dla Polski jest rząd tej koalicji przez dwie najbliższe kadencje i prezydent, który pełni rolę strażnika równowagi na scenie politycznej i który adresuje swój przekaz bezpośrednio do ludzi – powiedział.– W przeciwnym razie będziemy mieli polaryzacyjne wahadło, a ono ma to do siebie, że jest szalenie nieprzewidywalne i ja już wielokrotnie widziałem, jak potrafi to być niszczące dla Polski – dodał. Dopytywany, przyznał, że „wielokrotnie” rozmawiał o tym z premierem Donaldem Tuskiem.Czytaj więcej: Polska polityka to cyrk? „Wiemy to, nie potrzebujemy Stanowskiego”