Rosyjski MON proponuje zmianę przepisów. Niedługo minie trzeci rok wojny w Ukrainie, a braki kadrowe w rosyjskiej armii są coraz bardziej odczuwalne. Dziennie na froncie ginie nawet tysiąc rosyjskich żołnierzy. W poszukiwaniu nowych rekrutów reżim nie cofnie się przed niczym, nawet przed zaciągnięciem osób cierpiących na choroby psychiczne. Głównym powodem wysokich rosyjskich strat jest presja Kremla na wojskowych, żeby zdobyli jak najwięcej ukraińskiego terytorium – w jak najkrótszym czasie. W rezultacie rosyjscy dowódcy szafują życiem swoich żołnierzy, stosując na przykład taktykę tzw. ataków mięsnych (przytłoczenie obrońców liczbą żołnierzy, nie licząc się ze stratami).Po to, żeby zapewnić ciągłość działań ofensywnych, rosyjskie władze prowadzą szeroko zakrojoną akcję rekrutacyjną. Kandydatów kuszą najróżniejszymi benefitami, wysokim uposażeniem, ubezpieczeniem dla rodziny, pakietami socjalnymi, a nawet abolicją popełnionych przestępstw, co pozwala władzy na rekrutację w zakładach karnych.Zaciągani do rosyjskiej armii są wszyscy, młodzi ludzie, obywatele wschodnich republik, kryminaliści, czy studenci pochodzący z Afryki. Jednak potrzeby reżimu rosną w zastraszającym tempie – wraz z przeciągającym się konfliktem. Według szacunków łącznie zginęło lub zostało rannych już pół miliona rosyjskich żołnierzy.Zobacz również: Ukraińskie drony zaatakowały cele w Rosji. „Kluczowe obiekty energetyczne”W poszukiwaniu nowych rekrutówW tej sytuacji Kreml zdecydował się sięgnąć po nową grupę społeczną – chorych. Na pierwszy ogień pójdą m.in. osoby chore na schizofrenię i cierpiące na urojenia – wynika z projektu zaproponowanego przez rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej.Jak zauważa niezależny rosyjski portal The Moscow Times, dotychczas osoby te były przypisywane do kategorii „D”, czyli „niezdolne do służby”. W myśl nowych przepisów, będę rejestrowane do kategorii „B”, w której znajdują się osoby o ograniczonej sprawności, które mogą jednak służyć w armii na podstawie kontraktu.Wenerycznie chorzy i narkomaniA to nie koniec zmian planowanych przez rosyjski MON. Przekwalifikowani mają zostać również cierpiący na choroby weneryczne, czy nadciśnienie tętnicze. W przypadku rekrutów chorych wenerycznie będą oni mogli pełnić np. rolę w charakterze specjalistów w wojskach rakietowych.Rosyjskie wojsko postanowiło dać „szansę” także narkomanom. Uzależnieni będą mogli służyć w armii, o ile nie występują u nich uszkodzenia nie większe niż „umiarkowane i niewielkie” – podaje The Moscow Times.Zobacz też: ONZ wylicza zbrodnie wojenne Rosjan. „Mamy do czynienia z bestiami”