„To mądry facet”. Północnokoreański MSZ potępił nowego sekretarza stanu USA Marca Rubio za słowa o „państwie zbójeckim”. Pjongjang ocenił, że to określenie to „nonsens”. To pierwsza oficjalna krytyka reżimowych władz pod adresem nowej administracji Donalda Trumpa, który przekonywał ostatnio, że Kim Dzong Un to „mądry facet”. „Należy wspomnieć, jak absurdalne i nielogiczne jest to, że najbardziej zdeprawowane państwo na świecie nazywa inny kraj państwem zbójeckim” – powiedział rzecznik resortu dyplomacji Korei Północnej, cytowany przez oficjalną agencję prasową KCNA.Oświadczenie to pojawiło się kilka dni po tym, jak w wywiadzie radiowym Rubio określił Koreę Północną i Iran jako „państwa zbójeckie”, z którymi „trzeba sobie radzić” przy podejmowaniu decyzji dotyczących polityki zagranicznej.„Nigdy nie będziemy tolerować żadnych prowokacji ze strony USA, które zawsze były wrogie wobec Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej i będą wrogie również w przyszłości, i jak zwykle podejmiemy zdecydowane działania zaradcze” – oświadczył północnokoreański urzędnik.Media zwracają uwagę, że jest to pierwsza publiczna krytyka reżimu Korei Północnej pod adresem nowej administracji USA.Donald Trump chwali Kim Dzong UnaW wywiadzie udzielonym pod koniec stycznia Prezydent Trump mówił, że ponownie spróbuje nawiązać kontakt z Kimem, którego nazwał „mądrym facetem”.Pjongjang jednak nie odniósł się do tych słów. Media informowały o wizycie Kima w zakładzie wzbogacania uranu, gdzie podkreślił potrzebę rozwijania programu nuklearnego kraju „w nieskończoność”, aby bronić się przed wrogimi państwami. Armia KRLD przeprowadziła także ostatnio próbę rakietową.Radio Wolna Azja zwróciło uwagę, że Trump wspominał o swoich działaniach na rzecz Korei Północnej podczas kampanii prezydenckiej, ale aż do poniedziałku powstrzymał się od bezpośrednich komentarzy na temat Pjongjangu i Kima.Trump podjął bezprecedensowe działania dyplomatyczne w sprawie Korei Północnej w trakcie swojej pierwszej kadencji w Białym Domu. Spotkał się z dyktatorem trzy razy, ale ostatecznie nie przekonał go do rezygnacji z programu nuklearnego i rakietowego w zamian za złagodzenie sankcji.Czytaj więcej: Alkoafera w Korei Północnej. Kim Dzong Un grozi palcem