Mija kolejna doba. Ratownicy kolejną dobę próbują dotrzeć do kierowcy ciężarówki, którego we wtorek pochłonęło zapadlisko w pobliżu Tokio, napotykają jednak nowe trudności. Dziura tymczasem wciąż się powiększa. Jak pisze agencja AFP okoliczni mieszkańcy z pięciu domów dostali nakaz ewakuacji. Wszystko dlatego, że zapadlisko na skrzyżowaniu w miejscowości Yashio w pobliżu Tokio wciąż się powiększa.Ma już 40 metrów długości i nie można wykluczyć, że będzie rosła. Dlatego lokalne władze już nie nakazują, ale zachęcają innych mieszkańców w promieniu 50 metrów od zapadliska do ewakuacji.Akcja ratunkowa w Japonii - kierowca kolejną dobę uwięziony w zapadliskuTymczasem japońscy ratownicy w sobotę skończyli budować 30-metrowe, nachylone zbocze, by wysłać do środka ciężki sprzęt i odkopać uwięzionego tam kierowcę ciężarówki. Natrafili jednak na przeszkody. Pod zboczem odkryto duże ilości wody ściekowej, co w połączeniu z deszczem wymogło zawieszenie akcji ratunkowej w niedzielę. Ściany dziury mają 15 metrów wysokości i ulegają ciągłej erozji, dlatego – jak podaje publiczny nadawca NHK, ratownicy nie mogą być w środku długo. Choć dokopali się wcześniej do paki ciężarówki, kabina z uwięzionym kierowcą wciąż pogrzebana jest pod ziemią i gruzem.Zobacz też: Fuzja gigantów motoryzacyjnych. Firmy ogłosiły zmianę planówWładze apelują do 1,2 mln okolicznych mieszkańców, by ograniczyli zużycie wody na prysznic lub pranie, co powoduje wyciek i jeszcze bardziej utrudnia ratownikom pracę. Podejrzewa się, że to korozja rur ściekowych doprowadziła do powstania zapadliska.Jak pisaliśmy w portalu TVP.Info, do tragedii doszło we wtorek. Ratownicy początkowo mieli kontakt z mężczyzną, potem jednak go utracili. W akcji ratunkowej obrażeń doznało dwóch ratowników.