To nie było zabójstwo. Policja jest pewna, że znalazła ciała sióstr Elizy i Henrietty Huszti, które zaginęły w Aberdeen w nocy 7 stycznia. Zdaniem śledczych nic nie wskazuje na to, aby kobiety zostały zamordowane. W piątek ok. godz. 8 rano policja wyłowiła z rzeki ciało kobiety. Proces identyfikacji wciąż trwa, jednak rodzina sióstr Huszti została już poinformowana, że to jedna z zaginionych. Według doniesień „Daily Mail” drugie ciało odnaleziono tego samego dnia ok. godz. 21 z rzeki w pobliżu mostu Wiktorii znaleziono ciało drugiej kobiety. Szkocka policja poinformowała, że choć dochodzenie wciąż trwa, nic nie wskazuje na udział osób trzecich w ich śmierci. Czytaj także: Tragiczny finał poszukiwań. Znaleźli ciało jednej z sióstr Siostry Huszti po raz ostatni zostały zarejestrowane przez kamery monitoringu na jednej z ulic, w pobliżu mostu królowej Wiktorii, nad rzeką Dee kilkanaście minut po godz. 2 w nocy 7 stycznia. Według „Daily Mail”, ok. godz. 2 z telefonu komórkowego Henrietty wysłano SMS-a do właścicielki mieszkania, w którym mieszkały, że nie wrócą już do lokalu. Policja poinformowała, że telefon został następnie odłączony od sieci i od tamtej pory nie był używany. Siostry, pochodzące z Węgier, przeprowadziły się do Szkocji około 10 lat temu. Nadal nie wiadomo, co mogło być przyczyną ich zaginięcia. Zniknięcie rodzeństwa zapoczątkowało poszukiwania na dużą skalę, do których zaangażowano wyspecjalizowanych doradców, wsparcie lotnicze, psy tropiące i jednostkę morską. Czytaj także: Tragiczny finał poszukiwań studentki. Znaleziono ciało Weroniki