Dwa miasta w czołówce. Jedno łódzkie i dwa krakowskie skrzyżowania znalazły się w czołówce najbardziej „dochodowych” jeżeli chodzi o liczbę i wartość mandatów nałożonych za przejazd na czerwonym świetle. Za zignorowanie czerwonego światła na skrzyżowaniu grozi mandat w wysokości 500 zł i 15 punktów karnych. Portal Money.pl podaje, że w 2024 roku systemy Red Light w całym kraju zarejestrowały ponad 60 tysięcy wykroczeń na kwotę ponad 30 mln zł.Jak wynika z danych Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, drugie i trzecie w zestawieniu najbardziej „dochodowych” skrzyżowań zajmują te znajdujące się w Krakowie. Red Light działający u zbiegu ulic Zakopiańskiej, Brożka, Tishnera i Wadowickiej odnotował 3641 wykroczeń, które zaowocowały mandatami na kwotę około 1,8 mln zł.Drugie miejsce na podium zajął natomiast sygnalizator zamontowany na rondzie Dywizjonu 308, który zarejestrował 5041 takich wykroczeń (około 2,5 mln zł). Co ciekawe, żółte sygnalizatory zainstalowano w tych dwóch miejscach na początku ubiegłego roku.Rekordowa ŁódźNumerem jeden okazało się natomiast rondo Inwalidów na skrzyżowaniu ulicy Puszkina i Rokicińskiej w Łodzi. System kamer namierzył tam aż 6833 wykroczeń, za które wystawiono mandaty na około kwotę 3,4 mln zł.Radio Kraków wskazuje, że system Red Light działa na zasadzie wideodetekcji. Kamery śledzą pojazd oraz obserwują sygnalizator – gdy światło zmieni się na czerwone rozpoczyna się rejestracja każdego przejeżdżającego nieprzepisowo pojazdu.GITD zapewnia, że każdy przypadek jest analizowany indywidualnie. Kierowca ukarany mandatem ma prawo zgłosić się do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym w celu wyjaśnienia sprawy.Czytaj więcej: 152 km/h w terenie zabudowanym. Z miejsca stracił prawko