Polacy mogą też trafić do Guantanamo. W Stanach Zjednoczonych może przebywać nielegalnie nawet 70 tysięcy Polaków. Po ostatnich decyzjach Donalda Trumpa znaleźli się on na celowniku służb imigracyjnych. Nie będzie dla nich żadnej ulgi, mówi o tym otwarcie sekretarz do spraw bezpieczeństwa krajowego Kristi Noem. Przedstawicielka administracji Białego Domu rozmawiała z korespondent Polskiego Radia Markiem Wałkuskim. Zapytał on w Białym Domu sekretarz Kristi Noem, co powie Amerykanom polskiego pochodzenia, którzy głosowali na Donalda Trumpa, ale mają w rodzinach albo wśród sąsiadów nielegalnych imigrantów. Noem: „Będziemy pociągać do odpowiedzialności...”– Prawo obowiązuje wszystkich, zarówno obywateli amerykańskich jak i osoby, które przybyły do naszego kraju nielegalnie. Będziemy pociągać do odpowiedzialności ludzi, którzy złamali nasze prawo – powiedziała Noem.Donald Trump zapowiedział we wtorek (28 stycznia), że będzie wysyłał nielegalnych imigrantów z przeszłością kryminalną do Guantanamo. Prezydent USA polecił Pentagonowi przygotowanie planu stworzenia tam obiektu na 30 tysięcy łóżek.Zobacz także: Trump wysyła czołgi na granicę z Meksykiem? „Czas szoku i trwogi”Baza Guantanamo służy od 2002 r. jako miejsce przetrzymywania osób podejrzanych o terroryzm, którym władze USA nie były w stanie postawić formalnych zarzutów. Przedtem na bazie istniał ośrodek dla migrantów, głównie dla kubańskich i haitańskich uchodźców przechwyconych na morzu. Legalność zarówno pierwszego, jak i drugiego ośrodka były kwestionowane.Kubańczycy protestująKomentując plany Trumpa na platformie X, kubański przywódca Miguel Diaz-Canel ocenił, że baza w Guantanamo znajduje się „na nielegalnie okupowanym terytorium Kuby”, a migranci mają się znaleźć w pobliżu „więzień znanych z tortur i nielegalnych zatrzymań”.Zobacz także: Trump straszył skutecznie. Kolumbia ugięła się i przyjęła migrantówSzef kubańskiej dyplomacji Bruno Rodriguez ocenił natomiast, że decyzja administracji USA o „zamykaniu migrantów w bazie marynarki wojennej w Guantanamo” obnażyła „pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego”.