Przylecą rekordowo wcześnie. Bociany zimują w Afryce, gdzie żerują na podmokłych obszarach środkowej, południowej i wschodniej części kontynentu. Jak donoszą tanzańscy ornitolodzy, niektóre z nich już zaczęły się przemieszczać na północ. Czy ten symbol wiosny zjawi się u nas rekordowo wcześnie? Wyjątkowo wczesnym odlotom z Afryki sprzyja pogoda, ponieważ nie dość, że pora deszczowa zakończyła się szybciej niż zwykle, to jeszcze panują nietypowo wysokie temperatury. A właśnie kominy termiczne, czyli nic innego jak konwekcja, jest wykorzystywana przez te mądre ptaki, aby wznosić się na duże wysokości i wraz z prądami powietrznymi przemieszczać się na znaczne odległości.Bociany lecą na wysokości 1-1,5 kilometra nad ziemią ze średnią prędkością 50-70 kilometrów na godzinę. Dziennie przemieszczają się na odległość ok. 150-200 kilometrów. Przed nimi nawet kilkanaście tysięcy kilometrów do przebycia.Kiedy ujrzymy pierwsze bociany? Prawdopodobnie pierwsze ptaki przylecą do Polski już pod koniec lutego, jednak największą ich ilość zobaczymy dopiero w marcu. Mimo to szansa, że przylecą one wcześniej niż w poprzednich latach, jest bardzo duża.Ich podróż do Polski mogą spowalniać układy niskiego ciśnienia, które uniemożliwią im lot z powodu burz, intensywnych opadów i porywistego wiatru. Bociany będą przeczekiwać kiepską pogodę na lądzie, zdobywając pożywienie i gromadząc w ten sposób potrzebną energię do dalszego lotu.Czytaj także: Ogólnopolskie liczenie bocianów zakończone. Pora na kolejny krokKtórędy wiedzie ich podniebna trasa?Będą lecieć nad Sudanem i Egiptem, a następnie przez kraje wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego, w tym przez Strefę Gazy, Izrael, Liban, Syrię aż po Turcję. Następnie dotrą do Bałkanów i stamtąd prosto do Polski.Nie przewidują pogodyPonieważ bociany nie zawsze sugerują się aurą i wcale nie potrafią jej przewidywać zawczasu, lecz się do niej na bieżąco przystosowują, zdarza się, że niekiedy przylatują zbyt wcześnie. Wówczas zmuszone są zakładać gniazda przy padającym śniegu.Przykładowo w 2023 roku przyleciały do nas aż pół miesiąca później niż zwykle. Jednak częste opady i umiarkowane temperatury zapewniły obfitość pokarmu, więc szybciej odchowały potomstwo i… wcześniej też nas opuściły.Czytaj także: Słońce może być groźne dla zdrowia. Jak się chronić, na co uważać?