Maszynę opuścił w kajdankach. Agresywny, pod wpływem alkoholu i awanturujący się z załogą 47-latek nie zaliczy podróży z Oslo do ulubionych. Mężczyzna po wylądowaniu na warszawskim Okęciu nie przejął się ostrzeżeniami specjalnej grupy Straży Granicznej i nie zamierzał opuścić samolotu. Jeszcze na pokładzie maszyny został więc obezwładniony i zakuty w kajdanki. Incydent rozegrał się we wtorek na stołecznym lotnisku im. Fryderyka Chopina. Załoga lecącego z Norwegii samolotu zgłosiła, że na pokładzie znajduje się „problematyczny” pasażer. Nie pomogły prośby ani groźby– Po wylądowaniu samolotu, załoga wskazała funkcjonariuszom Grupy Interwencji Specjalnych Straży Granicznej mężczyznę, który według oświadczenia załogi podczas lotu nie wykonywał poleceń wydawanych przez personel pokładowy, spożywał własny alkohol, zachowując się przy tym agresywnie: używał wobec załogi oraz innych pasażerów słów wulgarnych i obraźliwych – relacjonuje mjr Dagmara Bielec, rzeczniczka prasowa Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Nie pomogły ostrzeżenia funkcjonariuszy SG i wezwania do opuszczenia samolotu. Pijany 47-latek nie zamierzał ruszać się z fotela. Mężczyznę więc obezwładniono i w kajdankach oraz asyście funkcjonariuszy został wyprowadzony z pokładu. Na mandacie się nie skończyTen jednak nadal nie chciał się poddać. Odmówił badania alkomatem, ale wezwany lekarz stwierdził „stan upojenia alkoholowego”. Ostatecznie w towarzystwie strażników miejskich „problematyczny” pasażer trafił na warszawską izbę wytrzeźwień przy ul. Kolskiej. Na razie skończyło się mandatem karnym, ale niewykluczone, że 47-latek odpowie również za zakłócanie porządku publicznego. Zobacz także: Polak poszukiwany przez USA czerwoną notą Interpolu zatrzymany na Podlasiu