Oszczędności szacowane są na 100 mld dolarów. Administracja Donalda Trumpa zaoferowała pracownikom federalnym odprawy w wysokości ośmiomiesięcznej pensji, jeśli opuszczą swoje stanowiska w ciągu tygodnia. Maile rozesłano do milionów rządowych pracowników. We wtorek wiadomości biura zarządzania personelem trafiły do około dwóch milionów osób zatrudnionych w rządowej administracji. Poinformowano ich, że do 6 lutego mają czas, by podjąć decyzję, czy chcą wziąć udział w programie „odroczonych rezygnacji”. Zmiany w amerykańskim rządzieJeśli zgodzą się w wyznaczonym terminie, otrzymają odprawy w wysokości około ośmiu miesięcznych pensji. Oferta obejmuje zarówno wynagrodzenie, jak i świadczenia, które posiadają, do 30 września tego roku. To kolejny sygnał płynący ze strony administracji do zatrudnionych w niej pracowników. Wcześniej Donald Trump ogłosił powrót do biur po kilkuletnim okresie pracy zdalnej zapoczątkowanej w czasie pandemii COVID-19. W tym samym mailu rozesłanym we wtorek biuro zarządzania personelem przestrzegło pracowników, że jeśli zdecydują się odrzucić ofertę i pozostać w administracji, nie ma pewności, czy ich stanowiska zostaną utrzymane.Pozbyć się lewicowego „balastu” po Bidenie Stephen Miller, zastępca szefa sztabu Białego Domu ds. polityki, stwierdził w rozmowie z CNN, że dwa miliony pracowników rządowych to „w przeważającej mierze lewicowcy”. Dlatego – dodał – „niezbędne” jest, aby Trump „przejął kontrolę nad rządem”. Przedstawiciele Trumpa szacują, że z programu dobrowolnych rezygnacji może skorzystać około 10 procent zatrudnionych, czyli nawet 200 tysięcy osób. Ma to jednak przynieść rządowi oszczędności rzędu 100 mld dolarów. Zobacz także: Nie tylko Stanowski. Żarty z polityki robią sobie wszędzie