Formalnie mają czyste ręce. Choć do niemieckich portów tankowce z rosyjskim LNG nie zawijają, to popyt na to paliwo u naszych zachodnich sąsiadów gwałtownie rośnie. Z informacji dziennika „Financial Times” wynika, że Niemcy zwiększyły gazowe zakupy za pośrednictwem innych krajów UE. Formalnie więc rosyjskiego LNG nie kupują – tylko w teorii. Bohaterem raportu amerykańskiego dziennika jest m.in. należąca do niedawna do Gazpromu spółka Sefe, znacjonalizowana w 2022 roku po napaści Rosji na Ukrainę i wprowadzeniu sankcji. W ubiegłym roku firma kupiła 58 transportów gazu LNG przez francuski port w Dunkierce – ponad sześciokrotnie więcej niż rok wcześniej. Ale pośredniczy nie tylko Francja. Także w belgijskich portach LNG po regazyfikacji jest eksportowany rurociągami do innych krajów Unii Europejskiej. Na papierze wszystko się zgadza W niemieckich bazach danych jest on klasyfikowany jako „gaz belgijski”, choć Belgia... nie produkuje własnego gazu. Formalnie więc wszystko się zgadza. Niemiecki rząd w końcówce 2024 roku zobowiązał nawet państwowe terminale LNG do nieprzyjmowania gazu z Rosji, gdyż jest to sprzeczne z interesami kraju. „Wybielony” LNG „Ale oficjalny import z Francji i Belgii w rzeczywistości składa się częściowo z rosyjskiego LNG, co skutecznie wybiela jego dostawy” – komentuje dla „Financial Times” Angelos Koutsis, specjalista ds. polityki energetycznej w belgijskim think tanku Bond Beter Leefmilieu. Zobacz także: Cysterny stoją na granicy. Polska sprawdza, czy Rosja nie próbuje nas wykiwaćKończy się więc na powtarzanych od Francji, przez Belgię, po Niemcy zapewnieniach, że kraje te „nie są odpowiedzialne za dalszy wzrost popytu na rosyjski LNG”. Niemcy nie bez powodu są pod szczególną obserwacją. Wstrzymanie gazociągu Nord Stream poważnie osłabiło krajową gospodarkę, stawiając branżę energetyczną w poważnym kryzysie. Szacuje się, że utrata taniego rosyjskiego gazu jest jedną z przyczyn trwającej od kilku lat stagnacji w Niemczech. Rekordowe zakupy gazu z Rosji. Terminy naglą Co ciekawe, dostawy rosyjskiego LNG do Europy – wynika z raportu Rystad Energy – osiągnęły w 2024 roku rekordowy poziom 17,2 mld m3. Powodem są m.in. długoterminowe kontrakty obowiązujące na gazociągu Jamalskim, których europejscy odbiorcy nie mogą zerwać. UE zamierza pozbyć się rosyjskiego gazu z wewnętrznego rynku energetycznego do 2027 roku. Zobacz także: Jachty, imprezy, prywatne koncerty. Tak Abramowicz unikał płacenia podatków