Ambitne plany ESA. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) sprawdza możliwości nowych misji na Marsa. W planach lądowanie około 2035 r. na Czerwonej Planecie bardzo zaawansowanego lądownika. Wcześniej ESA zamierza wysłać na Marsa łazik Rosalind Franklin. Trwają też prace nad kosmicznym holownikiem, który obniżyłby koszty lotów. Dotychczasowe doświadczenia ESA związane z lądowaniem na Marsie nie są dobre. Kilka lat temu lądownik Schiaparelli rozbił się o powierzchnię Czerwonej Planety.W grudniu 2024 r. ESA rozpoczęła przyjmowanie propozycji dotyczących precyzyjnego lądowania na Marsie w ramach inicjatywy „Advanced Entry, Descent, and Landing Capability on Mars”. Decyzja dotyczącą kształtu programu ma zapaść pod koniec roku. Poza datą lądowania, wyznaczoną na 2035 r., nie przedstawiono szczegółów misji.Zobacz też: Woda na Marsie. Meteoryt zdradza tajemnicęWcześniej, na 2028 r., zaplanowano wyniesienie łazika Rosalind Franklin, który po wylądowaniu na Czerwonej Planecie miałby przejechać kilka kilometrów, zbierając próbki za pomocą wiertła sięgającego na głębokość 2 m. Byłby to pierwszy łazik ESA na Marsie.Projekt kosmicznego holownikaESA planuje również projekt kosmicznego holownika LightShip, który umożliwiałby transfer międzyplanetarny. Po wyniesieniu ładunków z Ziemi przez rakietę, holownik przejmowałby je i dostarczał na precyzyjną orbitę Marsa. Zmniejszyłoby to koszty marsjańskich misji. Docelowo LightShip służyłby również do nawigacji i komunikacji.Pierwsza misja LightShip mogłaby wystartować najwcześniej w 2032 r.