Przed komisją śledczą mają się stawić byli szefowie CBA. Obaj świadkowie zasiadali we władzach CBA od połowy 2020 roku. Od tego czasu służba ta miała dokonywać działań operacyjnych, w tym stosować podsłuchy, wobec opozycyjnych polityków, aktywistów czy prawników – twierdził wiceprzewodniczący komisji śledczej, Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej.Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania między innymi przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 roku do listopada 2023 roku. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.Pegasus w walce z terroryzmemPegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, na przykład e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.„Rzeczpospolita” ujawniła w poniedziałek, że w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego jest dokument, który przestrzegał przed używaniem Pegasusa do działań kontrwywiadowczych z powodu ryzyka wycieku za granicę, do Izraela, ale został zignorowany. Według dziennika, to pisemna opinia dyrektora do spraw operacyjnych, który jest już poza służbą.Dziennik wskazał, że SKW płaciła około 2 mln złotych za pół roku używania Pegasusa, w sumie około 11 mln zł. Budżet Służby w 2019 roku wynosił nieco mniej niż 200 mln. zł, co oznacza, że około 2 proc. tej kwoty zostało wydane na system Pegasus.Czytaj więcej: Afera Pegasusa. Banaś: Poddawano mnie nielegalnym działaniom