Dyktator rządzi już ponad 30 lat. Bezprecedensowe i nieustające represje wobec praw człowieka, ograniczenia w zakresie uczestnictwa politycznego oraz dostępu do niezależnych mediów na Białorusi pozbawiły proces wyborczy jakiejkolwiek legitymacji – przekazały szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas oraz europejska komisarz do spraw rozszerzenia Marta Kos, komentując niedzielne wybory na Białorusi. „Naród Białorusi zasługuje na możliwość decydowania o tym, kto rządzi ich krajem. Bezprecedensowe i nieustające represje wobec praw człowieka, ograniczenia w zakresie uczestnictwa politycznego oraz dostępu do niezależnych mediów na Białorusi pozbawiły proces wyborczy jakiejkolwiek legitymacji” – napisały polityczki. Kaja Kallas i Marta Kos wezwały białoruski reżim do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia wszystkich więźniów politycznych. Ostrzegły reżim w Mińsku o możliwości nowych sankcji. Jednocześnie zapewniły, że Unia Europejska niezachwianie wspiera Białorusinów w ich dążeniu do wolnego, demokratycznego, suwerennego i niepodległego kraju. Podkreśliły, że jeśli Białoruś wkroczy na ścieżkę demokratycznych przemian, Wspólnota jest gotowa wspierać ten kraj w stabilizacji jego gospodarki i reformie instytucji.„Demokracja wymaga wolnych, uczciwych i transparentnych wyborów, odbywających się w społeczeństwie, w którym prawa człowieka są przestrzegane, bez ograniczeń wolności zgromadzeń i słowa, a także z pluralistycznymi mediami mogącymi swobodnie działać. Na Białorusi te warunki nie są spełnione” – podkreślono w oświadczeniu. Czytaj także: „Wybory” w atmosferze strachu. Białorusini znów wybierają Łukaszenkę Na Białorusi trwają tak zwane wybory prezydenckie, w których prawdopodobnie zwycięży rządzący krajem od 31 lat Alaksandr Łukaszenka. Opozycja nazywa to głosowanie „bez-wyborami”, ponieważ nie ma w nim realnych oponentów ani szans na demokratyczny proces. Zachód nie uznaje tych wyborów. Białoruska opozycja i organizacje pozarządowe podkreślają, że wewnątrz kraju zdławiono prawa człowieka i wolności obywatelskie, a tysiące Białorusinów uciekły za granicę. Czytaj także: Wyborcza farsa na Białorusi. Internautów rozbawił pies Łukaszenki