Łupem padł skarb narodowy Rumunii. To były artefakty mocno wpisane w historię Rumunii. Przedmioty ze złota wypożyczono na wystawę do Holandii. Wpadły w oko nie tylko miłośnikom historii, ale też złodziejom. Z muzeum Drents w Assen skradziono m.in. „hełm z Coțofenești” wykonany blisko 2500 temu z kilograma czystego złota. Na razie policja nikogo nie zatrzymała. – To czarny dzień dla naszego muzeum, ale także dla Muzeum Historii Narodowej w Bukareszcie – powiedział, cytowany przez rumuńskie radio, Harry Tupan, dyrektor holenderskiego muzeum Drents.Ładunek wybuchowy otworzył drogę do eldoradoZłodzieje, po sforsowaniu zewnętrznych zabezpieczeń, użyli ładunków wybuchowych, wysadzając jedno z wewnętrznych wejść. Napadu dokonano kwadrans przed czwartą rano w sobotę, a policja została zawiadomiona po usłyszeniu przez okolicznych mieszkańców wybuchu. Mimo to przestępców nie udało się zatrzymać.Funkcjonariusze przez całą sobotę prowadzili dochodzenie i przeglądali nagrania z monitoringu. Badana jest też sprawa spalonego pojazdu znalezionego na pobliskiej drodze, który może mieć związek z włamaniem.„Możliwym scenariuszem jest to, że podejrzani przesiedli się do innego pojazdu w pobliżu pożaru” – można przeczytać w oświadczeniu holenderskiej policji.Zobacz także: Koktajlem Mołotowa w muzeum. Sprawca został zatrzymanyNie dokonano żadnych aresztowań. Policja zwróciła się o pomoc w dochodzeniu do Interpolu.Złoty hełm wykopany przez chłopca z CoțofeneștiW muzeum Drents w Assen, na wystawie „Dacja, imperium złota i srebra” znalazło się ponad 600 eksponatów, w większości biżuteria ze złota i srebra, które opowiadają historię regionu, który administracyjnie obecnie zajmuje Rumunia, przed podbojem rzymskim. Niektóre obiekty, jak np. skarby z Urechești i Solonețu Nou, wystawiono po raz pierwszy. Był to ostatni weekend, w którym można było zwiedzać wystawę w Assen.Rabusie wyszli z budynku muzeum z trzema dackimi spiralnymi bransoletami i centralnym punktem wystawy – niezwykle bogato zdobionym „hełmem z Cotofenesti”, wykonanym prawie 2500 lat temu.Hełm został odkryty w 1929 roku w pobliżu rumuńskiej wioski Coțofenești. Wykopał go przypadkowo miejscowy chłopiec o imieniu Trajan. Złoty hełm z Coțofenești jest wykonany z kilograma litego złota, ozdobiony dużymi ćwiekami w górnej części i parą „oczu”, mających odstraszać zło i złe magiczne zaklęcia. Osłony policzków zdobią sceny składania ofiar ze zwierząt, z mężczyznami przygotowującymi się do poderżnięcia gardła bykowi i jagnięciu za pomocą krótkich sztyletów. Zobacz także: Renesansowy skarb odnaleziony po 25 latachUważa się, że hełm ceremonialny należał do nieznanego lokalnego króla Geto-Dacji z około 400 r. p.n.e. Pięćset lat później kraina miała zostać podbita przez rzymskiego cesarza Trajana. Policja: Może ktoś w półświatku przestępczym coś widział?Wszystko wskazuje na to, że holenderska policja nie ma żadnych istotnych tropów i na razie porusza się po omacku. W wydanym po napadzie komunikacie poinformowano, że w rabunku uczestniczyło prawdopodobnie kilka osób, a wybuch uszkodził wejście muzeum nie raniąc nikogo. Funkcjonariusze mocno też liczą na pomoc przypadkowych osób.Zobacz także: Gruziński gang złodziei cennych woluminów rozbity. Działał w całej Europie„Czy masz jakieś informacje o wybuchu i włamaniu? Czy masz pomysł, kim mogą być podejrzani? Czy widziałeś podejrzane osoby w Muzeum Drents w ostatnich dniach, być może kręcące się w pobliżu cennych artefaktów? Czy masz nagranie lub szczegóły dotyczące podejrzanego samochodu lub innych podejrzanych pojazdów? Albo czy wiesz coś o skradzionych artefaktach, które mogą krążyć w półświatku przestępczym? Skontaktuj się z nami!” – apeluje holenderska policja w wydanym oświadczeniu.