„Porządki” amerykańskiego prezydenta. Prezydent Donald Trump od pierwszych dni swego urzędowania mocno zajął się polityką międzynarodową. W sobotę spotkał się i rozmawiał m.in. z premierką Danii Mette Frederiksen o Grenlandii w „niemiłej” atmosferze. Dzień później zapowiedział, że niebawem „USA staną się większym krajem”. Ogłosił też swój plan przesiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy do Egiptu i Jordanii. Propozycje dotyczące Bliskiego Wschodu Trump przedstawił dziennikarzom na pokładzie prezydenckiego samolotu Air Force One. Egipt i Jordania mieliby przyjąć uchodźców „tymczasowo albo na dłuższy czas”. Kair i Amman do tej pory publicznie sprzeciwiały się takim propozycjom. Amerykański przywódca między innymi o tym rozmawiał telefonicznie z królem Jordanii, Abdullahem. W tym kraju już mieszka wielu Palestyńczyków. Prezydent Trump relacjonował, że przekonywał monarchę, aby jego kraj przyjął ich jeszcze więcej. – Bo gdy patrzę na Strefę Gazy, to jest tam teraz duży bałagan – tłumaczył amerykański przywódca.Pomysł wysiedlenia Palestyńczyków ze Strefy GazyJeszcze dziś) Donald Trump ma rozmawiać w tej samej sprawie z prezydentem Egiptu Abdelem Fattahem el-Sisim. Jordania przyjęła sporą grupę uchodźców palestyńskich po wojnie z 1948 roku. Egipt uważa, że ich przyjęcie zagroziłoby bezpieczeństwu narodowemu. Kair od początku sprzeciwia się takiemu pomysłowi, przedstawianemu wcześniej przez premiera Izraela, Beniamina Netanjahu. Podczas sobotniego wiecu w Las Vegas Trump po raz kolejny wrócił do swego pomysłu roszczeń terytorialnych. Stwierdził też, że może zmienić swoją decyzję o wyjściu ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).Zobacz także: Hamas komentuje wybór Trumpa. „Wzywamy do wyciągnięcia wniosków”– Wkrótce staniemy się dużym krajem, w niezbyt odległej przyszłości, miło to będzie zobaczyć. Wiecie, przez lata mieliśmy ten sam rozmiar, co do metra kwadratowego, a tak właściwie to pewnie zmniejszyliśmy się, ale już wkrótce możemy się stać większym krajem – mówił Trump podczas wiecu, mającego stanowić podziękowanie za jego wyborcze zwycięstwo w Nevadzie.USA przechodzą „rewolucję tworzenia bogactwa”Choć Trump nie sprecyzował podczas wystąpienia, co miał na myśli, w ostatnich dniach i tygodniach wielokrotnie mówił o swoich ambicjach pozyskania Grenlandii i odzyskania kontroli nad Kanałem Panamskim, a nawet przyłączenia Kanady jako 51. stanu.W wystąpieniu prezydent USA podsumował dotychczasowy dorobek swojej prezydentury, twierdząc, że pod jego wodzą kraj przechodzi „rewolucję tworzenia bogactwa” i „rewolucję zdrowego rozsądku”. Wspomniał m.in. o restrykcjach na granicy, zamrożeniu pomocy zagranicznej, a także wyjściu z paryskiego porozumienia klimatycznego i Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Jak stwierdził, USA płaciły zbyt wiele na WHO w porównaniu do wielokrotnie mniej łożących na budżet organizacji Chin. Dodał jednak, że kiedy ogłosił wystąpienie z WHO podczas swojej pierwszej kadencji (decyzję tę wkrótce potem zmienił Joe Biden), organizacja proponowała mu obniżenie składki do tej, którą płacą Chiny. Powiedział, że choć wówczas odrzucił tę propozycję, może wrócić do WHO, jeśli się „trochę oczyści”.Zobacz także: Rozmowa z Trumpem „poszła bardzo źle”. Duńczycy „w trybie kryzysowym”Decyzja Trumpa w sprawie opuszczenia WHO ma wejść w życie w styczniu przyszłego roku.