Informacja z siemianowickiej oparzeniówki. Górnicy hospitalizowani. „Z przykrością informujemy o kolejnej śmierci w dniu dzisiejszym górnika poszkodowanego w wybuchu w kopalni Szczygłowice. Od początku przebywał na oddziale intensywnej terapii. Miał 80 proc. oparzeń powierzchni ciała w tym ponad 30 proc. oparzeń III stopnia oraz zaawansowane oparzenia dróg oddechowych. Zgon nastąpił o godz. 19.40. Pacjent miał 29 lat.” – poinformował TVP Info w sobotę wieczorem rzecznik Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich Wojciech SmętekZmarły górnik to jeden z kilkunastu poszkodowanych w środowym wypadku, przewieziony został od razu do siemianowickiej oparzeniówki.Górnicy w szpitalachW siemianowickim szpitalu nadal przebywa siedmiu górników z oparzeniami ciała oraz dróg oddechowych. W szpitalu w Krakowie leczone są dwie osoby.Zobacz też: Pożar w kopalni. Zmarł jeden z poszkodowanych górnikówSzpitale opuściło już pięciu pracowników, którzy trafili do nich po środowym wypadku - informowała wcześniej JSW. Były to placówki w Rybniku, Knurowie i Gliwicach.Wypadek w kopalniW tzw. ruchu Szczygłowice należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Knurów-Szczygłowice w środę rano zapalił się metan w ścianie XVII w pokładzie 405/1, poniżej poziomu 850. Z zagrożonego rejonu ewakuowano 44 górników.Łącznie 17 z nich trafiło do szpitali. W czwartek przedstawiciele CLO w Siemianowicach Śląskich informowali, że zmarł pierwszy z przebywających tam górników oraz że stan sześciu innych utrzymywanych tam w śpiączce farmakologicznej był bardzo ciężki.W kopalni jeszcze w środę, po wytransportowaniu wszystkich poszkodowanych na powierzchnię, rozpoczęto izolowanie zagrożonego rejonu – nadal w reżimie akcji ratowniczej. Akcja nadzorowana jest przez Okręgowy Urząd Górniczy (OUG) w Rybniku przy współudziale Wyższego Urzędu Górniczego (WUG).Dochodzenie prokuraturyŚledztwo w sprawie zdarzenia wszczęła już Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Postępowanie poprowadzą policjanci z komendy wojewódzkiej w Katowicach, specjaliści z zespołu ds. katastrof, który powstał w 2017 r.Przyczyny i okoliczności zdarzenia będzie badał OUG w Rybniku, pod nadzorem WUG. Prezes WUG zdecydował też o zleceniu ekspertyz specjalistom aerologii górniczej. Prezes zlecił podległym służbom analizy bezpieczeństwa w rejonach ścian z zagrożeniem metanowym, a także zapowiedział wystąpienie o nadzwyczajną analizę takich regionów do spółek górniczych.Zobacz również: Pożar w kopalni Staszic. Akcja ratownicza 900 metrów pod ziemią