Szef NIK stawił się przed komisją śledczą. Nieustannie poddawano mnie nielegalnym działaniom osób, który nadużywały swoich uprawnień i władzy – przekonywał przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa prezes NIK Marian Banaś. W jego ocenie zmierzano do „siłowego usunięcia” go z zajmowanego stanowiska. Marian Banaś stawił się w piątek przed komisją śledczą ds. Pegasusa. – Marian Banaś to szef NIK, która wskazała nieprawidłowości w wydatkowaniu środków na zakup Pegasusa, a także kontrolowała CBA w zakresie nadzoru stosowanych metod kontroli operacyjnej. Są to ważne kwestie dla prac naszej komisji – mówiła wcześniej Magdalena Sroka, szefowa komisji.Prezes NIK skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi. Przypomniał, że w połowie kwietnia ubiegłego roku złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ws. Pegasusa. – Byłem nieustannie poddawany nielegalnym działaniom osób, które nadużywając swoich uprawnień i władzy, wykorzystując podległe im służby specjalne, zmierzały do siłowego usunięcia mnie z zajmowanego stanowiska, atakując przy tym moją rodzinę i współpracowników – powiedział.Prezes NIK przypomniał, że już w 2021 roku izba skontrolowała Fundusz Sprawiedliwości i wykryła wiele nieprawidłowości w wydawaniu z niego środków oraz mechanizmy korupcjogenne. Dodał, ze CBA nie podjęła wówczas żadnych działań w tej sprawie. Podkreślił, że zarówno ministerstwo Finansów, jak i Komisja Finansów Publicznych, które wyraziły zgodę na zmianę w planie finansowym Funduszu Sprawiedliwości, nie wiedziały, że środki te zostaną przeznaczone na zakup Pegasusa. Banaś przekazał też, że łącznie na zakup systemu Pegasus wydano 33,4 mln złotych, z czego ze środków Funduszu Sprawiedliwości 25 mln złotych, a ze środków CBA 8,4 mln złotych.NIK złożyła w sumie siedem zawiadomień do prokuratury w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Jak oceniła, aż 280 milionów złotych zostało wydanych niezgodnie z przepisami. „Służby mnie zignorowały”Banaś przypomniał, że w połowie maja 2021 roku dostał wiadomość, że jego syn Jakub chce popełnić samobójstwo.– Ktoś się podszył pod jego numer telefonu. Takie informacje zostały wysłane do mnie i mojej rodziny. Służby i prokuratura, którą wówczas poprosiłem o pomoc, całkowicie mnie zignorowali i zlekceważyli, nie ustalając sprawców tych przestępstw do dnia dzisiejszego? – powiedział.Szef NIK był pytany o oprogramowanie Hermes, który wiosną 2021 roku kupiła Prokuratura Krajowa za 15 milionów złotych. Według doniesień medialnych system miał służyć do inwigilacji polityków, sędziów i prokuratorów.– Prowadzimy kontrolę i tam spotykamy się także z bardzo poważnymi nieprawidłowościami – przyznał Banaś. Morawiecki wiedział o Pegasusie?Czy ówczesny premier Mateusz Morawiecki wiedział o zakupie systemu Pegasus?– Podejrzewam, że jako premier na pewno wiedział o takiej informacji, bo przecież tego typu działania powinny być mu przekazywane, jeśli chodzi o informacje. Trudno powiedzieć czy na sto procent został o tym poinformowany, ale jego obowiązkiem było taką informację podjąć, bo przecież sprawował nadzór nad służbami - powiedział szef NIK.Banaś był też pytany, czy przekazanie CBA pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości na zakup systemu Pegasus było złamaniem ustawy o tej służbie. – Jak najbardziej". Środki, którymi dysponuje CBA, są środkami budżetowymi i jedynie z tych środków budżetowych można finansować wszelkie zakupy – zaznaczył. Jego zdaniem, Pegasusa nie kupiono z funduszu operacyjnego ministerstwa sprawiedliwości, ponieważ chciano ukryć ten zakup. Komisja chce 31 stycznia przesłuchać byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Po tym, jak czterokrotnie nie stawił się na wezwanie, komisja skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o zatrzymanie polityka i przymusowe doprowadzenie na posiedzenie. Zgodę na to wyraził Sejm.W drugiej połowie lutego planowane jest przesłuchanie obecnej szefowej CBA Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak, a także przedstawicieli firmy Matic, która miała być pośrednikiem w procesie zakupu systemu Pegasus.Na początku marca komisja chce przesłuchać byłego szef CBA i MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz byłego wiceszefa CBA Macieja Wąsika. Komisja chce też przesłuchać sędziów, którzy wydawali zgody na kontrolę operacyjną.Cel komisji śledczejKomisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania między innymi przez rząd, służby specjalne i policję w okresie od 16 listopada 2015 roku do dnia 20 listopada 2023 roku.Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Będzie miała również na celu między innymi zbadanie, czy działania operacyjno-rozpoznawcze prowadzone z wykorzystanie Pegasusa wobec polskich obywateli były legalne, prawidłowe i celowe. Czytaj także: Ziobro przemówił, sąd odpowiada. „Dlatego powtórzono losowanie sędziego”Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, na przykład e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.