Poseł Lewicy w „Gościu poranka”. Zdaniem posła Lewicy Tomasza Treli, były premier nie chciał sam zrzekać się immunitetu, ale Jarosław Kaczyński kazał mu to zrobić. – Nie wierzę w dobre intencje. Morawiecki powinien szybko usłyszeć zarzuty, szybko powinien być akt oskarżenia i niezawisły sąd podjąć decyzję – ocenił w programie „Gość Poranka”. Były premier Mateusz Morawiecki zrzekł się wczoraj immunitetu poselskiego. O jego uchylenie wnioskowała Prokuratura Krajowa, które chce mu postawić zarzuty przekroczenia uprawnień przy organizowaniu wyborów kopertowych w 2020 roku.Zdaniem Tomasza Treli, były premier nie chciał sam zrzekać się immunitetu. – Jarosław Kaczyński podjął decyzję i to każdego będzie obowiązywać do końca kampanii wyborczej. Kampania się zakończy i znowu będą chodzić po korytarzach sejmowych, prosić, błagać: „Może nie przyjdź na głosowanie?”. Politycy PiS pielgrzymują do nas, żeby kogoś uchronić. Nie wierzę w dobre intencje, Morawiecki powinien szybko usłyszeć zarzuty, szybko powinien być akt oskarżenia i niezawisły sąd podjąć decyzję – powiedział Trela.Dodał, że ta sytuacja jest „nie do obrony”. – Morawiecki wyrzucił 70 milionów złotych w błoto na wybory, które nie miały prawa się odbyć; Kaczyński nakazał, Morawiecki zrealizował i dzisiaj Morawiecki będzie ponosił odpowiedzialność, ale mam nadzieję, że nie tylko w tej sprawie Jarosław Kaczyński też będzie ponosił odpowiedzialność – podkreślił.Czytaj także: Afera w RARS. Urzędniczka została małym świadkiem koronnym„To element kampanii wyborczej”W piątek Sejm będzie głosował ustawę incydentalną, zgodnie z którą o ważności wyborów prezydenckich ma decydować 15 najstarszych stażem sędziów Sądu Najwyższego. Wśród nich nie ma neosędziów. Pomysłodawcą projektu jest marszałek Szymon Hołownia.– Wstrzymamy się od głosu. Uważamy, że systemowe rozwiązanie jest lepsze niż incydentalne. Nie będziemy przeciw, nie będziemy naszym koalicjantom wkładać kija w szprychy, ale uważamy, że takie incydentalne podejście do prawa i Sądu Najwyższego, nie jest najbardziej fortunnym rozwiązaniem. Zobaczymy, co zrobi z tym Senat i Andrzej Duda. Ja się mogę tylko domyślać – stwierdził poseł Trela.Dodał, że Lewica czeka na kompleksową reformę funkcjonowania Sądu Najwyższego, którą ma przedstawić Adam Bodnar.– Niech autorzy projektu, w tym przypadku pan Szymon Hołownia, zbiera większość i przekonuje pana prezydenta, żeby tę ustawę podpisał. Nie chcę być za bardzo uszczypliwy, ale wydaje mi się, ze pan marszałek traktuje tę sprawę jako element kampanii wyborczej, bo startuje na urząd prezydenta – podkreślił polityk.„Temat ministry Kotuli jest zamknięty”Poseł Trela był też pytany o zamieszanie wokół wykształcenia Katarzyny Kotuli, ministry ds. równości. W jej biogramie na stronie sejmowej była zamieszczona informacja, że jest magistrem anglistyki. Tymczasem, polityczka nie ma tego tytułu, ukończyła jedynie licencjat.– Nie znam dokładnie tej sytuacji. Pani ministra przeprosiła i dla mnie temat jest zamknięty. Pomyliła się, wydała oświadczenie w tej sprawie, nikt nie musiał jej tego specjalnie wyciągać. To są błahe rzeczy w kontekście tego, jakie wyzwania stoją przed Polską. Mamy wojnę za wschodnią granicą, a my się chcemy zajmować tym, czy pani minister pomyliła się w formularzu – podsumował polityk.Czytaj także: Ministra zrzeknie się immunitetu. „Chcę stanąć przed sądem”