Tysiące ofiar afrykańskich zamachowców. Do zamachów terrorystycznych dochodzi w wielu regionach świata, jednak to Afryka jest pod tym względem najniebezpieczniejsza. W ubiegłym roku doszło tam do ponad 3,4 tys. takich ataków, w których zginęło prawie 14 tys. osób. Żaden region nie może pod tym względem równać się z Czarnym Lądem. Raport przekazał w mijającym tygodniu Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (RB ONZ) komisarz Unii Afrykańskiej ds. politycznych, pokoju i bezpieczeństwa, Bankole Adeoye.Połowa wszystkich ofiar terroryzmu na świecie pochodzi z Afryki– Afryka tragicznie pozostaje epicentrum globalnego terroryzmu – skomentowała dane Amina Mohammed, zastępczyni Sekretarza Generalnego Rady Bezpieczeństwa ONZ. Uznała, że terroryzm jest obecnie największym zagrożeniem dla pokoju, bezpieczeństwa i zrównoważonego rozwoju w całej Afryce, zwłaszcza w Afryce Subsaharyjskiej, która odpowiada za 59 proc. globalnych zgonów związanych z terroryzmem.Liczba zgonów związanych z terroryzmem w tym regionie Afryki, rozciągającym się wzdłuż południowych obrzeży Sahary od Senegalu na zachodzie po Erytreę na wschodzie, przekraczała 6 tys. przez trzy kolejne lata. To ponad połowa wszystkich ofiar terroryzmu na świecie. Najgorzej jest w Burkina Faso, które stało się obecnie światowym liderem jeśli chodzi o liczbę zgonów spowodowanych terroryzmem.Zobacz także: Polskie karabiny w rękach afrykańskich rebeliantów. Jak się tam znalazły?Rozprzestrzenianie się Al-Kaidy i Państwa Islamskiego z Mali, Nigru i Burkina Faso na kraje nadmorskie Afryki Zachodniej – Nigerię, Benin, Togo, Ghanę, Wybrzeże Kości Słoniowej – spowodowało wzrost liczby brutalnych ataków o 250 proc. w ciągu dwóch lat.Obiektem ataków są także dzieciObok Al-Kaidy, Państwa Islamskiego i Boko Haram w Afryce w ubiegłym roku pojawiła się nowa grupa znana jako Lakurawa. Najboleśniej jej ataki odczuwa Nigeria, ale terroryści aktywni są również w Nigrze i Czadzie.Zagrożenie terrorystyczne utrzymuje się także w innych miejscach kontynentu. Grupy takie jak Asz-Szabab w Somalii, Sojusznicze Siły Demokratyczne (ADF) w Demokratycznej Republice Konga i Al-Sunna wa Jama’ah (Wyznawcy) w Mozambiku nadal „rozpętują przerażającą przemoc”.Zobacz także: Pogrom wagnerowców. Kilkudziesięciu najemników zabitych w zasadzceMohammed dodała, że te grupy nie tylko terroryzują społeczności, ale również dopuszczają się przemocy seksualnej, a także atakują dzieci i siłą werbują je do swoich szeregów. – Nie popełnijmy błędu. W tym tempie w Afryce Zachodniej przyszłość jest zagrożona. Marginalizacja młodzieży w połączeniu z rosnącym bezrobociem sprawiły, że całe pokolenie jest podatne na grupy ekstremistyczne – ostrzegła.