„Ofiarami są kraje NATO”. – Jeżeli coś wygląda jak rosyjski sabotaż, są w to zaangażowani Rosjanie, a ofiarami są kraje NATO - to jest to rosyjski sabotaż. Nie mam wątpliwości co do charakteru incydentów na Bałtyku – mówił premier Donald Tusk w Oslo po spotkaniu z premierem Norwegii Jonasem Gahrem Stoerem. W trakcie konferencji prasowej po środowym spotkaniu w Oslo premierzy Polski i Norwegii zostali spytani o możliwe działania prawne, mające na celu zwiększenie możliwości reakcji państw NATO i ich służb w przypadku podejrzanych aktywności i incydentów na morzu.Tusk przypomniał swoją wizytę w Szwecji w listopadzie 2024 r. i incydent, który miał miejsce w tamtym czasie – przerwane zostały dwa kable telekomunikacyjne, jeden łączący Finlandię z Niemcami, a drugi łączący Szwecję z Finlandią. O uszkodzenie podejrzany jest chiński statek towarowy Yi Peng 3. Zobacz także: Misja na Bałtyku. NATO reaguje na rosyjskie akty sabotażu– Państwa dotknięte tym incydentem w sposób bardzo ostrożny formułowały tezy czy diagnozy, kto i dlaczego zdecydował się na atak na infrastrukturę - czy to był wypadek, przypadek – powiedział Tusk.Jak dodał, później na kolejnym spotkaniu w Helsinkach powiedział, że „jeśli coś wygląda jak rosyjski sabotaż, jeśli w to coś zaangażowani są Rosjanie, jeśli ofiarami są państwa NATO i nasze interesy – to jest rosyjski sabotaż”. – Zdaję sobie sprawę, że jeśli chodzi o te prawne procedury, to sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Ale Polska jako cel ataków hybrydowych ze strony Rosji - bardzo intensywnych od wielu miesięcy, mamy to dobrze udokumentowane - nie ma też wątpliwości co do charakteru tych incydentów na Bałtyku – mówił polski premier.Tusk wyraził przekonanie, że Polska i Norwegia będą działać razem dla ochrony infrastruktury krytycznej. – Tym bardziej, że kwestia „floty cieni” i ryzyka związane z ewentualnymi aktami sabotażu nie ograniczają się przecież tylko do Bałtyku, mieliśmy też takie przypadki na innych akwenach – mówił.Zagrożenie ze strony „floty cieni”Zgodził się z nim premier Stoere, który podkreślił, że wyzwania na Bałtyku są wspólne dla sojuszników, a Norwegia na bieżąco śledzi sytuację. – Norwegia jest krajem morskim, mamy bardzo długą linię brzegową, musimy jej pilnować. Zagrożenie ze strony „floty cieni” jest wspólne - czy to wzdłuż norweskiego wybrzeża, czy na Bałtyku – mówił.Zapewnił, że Norwegia intensywnie angażuje się w monitorowanie i kontrolę obcych statków wokół swoich wybrzeży, a także dąży do rozwoju możliwości własnej floty.Ochrona klimatu a bezpieczeństwo energetycznePremier Donald Tusk powiedział, że ochrona klimatu i środowiska nadal pozostaje priorytetem Unii Europejskiej. Jak jednak zaznaczył, równocześnie należy mieć świadomość, że w zmieniających się zewnętrznych okolicznościach „musimy skutecznie zadbać o bezpieczeństwo energetyczne, stabilne i możliwie niskie ceny, i co za tym idzie, konkurencyjność naszych gospodarek względem gospodarek np. amerykańskiej czy chińskiej”.– Musimy mieć odwagę korygowania pewnych planów, także tych wynikających z polityki klimatycznej – podkreślił Tusk.Apelował, by wszystkie decyzje podejmowane wspólnie czy osobno przez Norwegię, Polskę i UE były traktowane przez partnerów ze zrozumieniem. Jak mówił, decyzje dotyczące m.in. zobowiązań klimatycznych, Zielonego Ładu, relacji np. z Norwegią powinny podlegać „rzetelnej ocenie i brać pod uwagę konkurencyjność, bezpieczeństwo energetyczne, stabilność dostaw”.Według niego, jeśli Europa nie ochroni swojej gospodarki, wyborcy odwrócą się od idei ochrony środowiska i klimatu, a „bez poparcia ludzi i tak nic z tego nie będzie”.– Chciałbym, by zdrowy rozsądek był znowu ważniejszy w Europie od - czasami przesadnie - ideologicznych założeń – zaznaczył.Premier Norwegii dodał, że „przewidywalność i niskie ceny energii dla ludzi i dla przemysłu są najważniejsze”.Zobacz także: Rosyjska prowokacja nad Bałtykiem. Wycelowali w samolot NATO